Adam Ondra fleszem na legendarnym „The Ace” 8B Jerry’ego Moffatta
Co prawda Adam Ondra miał jak dotąd już dziewięć 8B zrobionych fleszem (plus jedno 8B+), ale wiadomo przecież, że nie tylko cyfra się liczy. Ostatni boulder 8B pokonany przez Czecha od pierwszej wstawki to coś wyjątkowego, bo historyczne The Ace.
***
The Ace to zaledwie kilka ruchów, ale za to takich na miarę legendy. Problem w Stanage (Peak District) otworzył w 2001 roku Jerry Moffatt. Było to życiowe osiągnięcie (boulderowe) Brytyjczyka i zarazem czołowy problem na Wyspach w tamtych czasach. Pierwsze powtórzenie padło dwa lata później łupem Malcolma Smitha, trzecie w 2005 roku zrobił Ben Moon.
Moffatt tak pisał o The Ace:
Był moim asem w rękawie. Gdy już go miałem, wiedziałem, że zaszedłem w boulderingu tak daleko, jak tylko byłem w stanie. Zasmakowałem pełni szczęścia.
Adam był na Wyspach zaledwie tydzień, ale spędził ten czas bardzo intensywnie. Spotkał się między innymi z Jerrym Moffattem i Benem Moonem (obu mieliśmy przyjemność gościć na Krakowskim Festiwalu Górskim, podobnie zresztą Ondrę), sprawdzał się w przerysach z Wide Boyz (niezawodni Pete Whittaker i Tom Randall) i wreszcie wspinał po „jednych z najbardziej oldschoolo’wych dróg w Stoney Middleton”.
Ondra miał ochotę jeszcze na Hubble (9a /oryg. 8c+, Ben Moon, Raven Tor, 1990), która niestety okazała się mokra. Historyczna droga jest na celowniku Czecha od dawna, lata temu próbował jej bez powodzenia. Mówił wtedy: „Pierwsza światowa 8c+, która według mnie spokojnie może uchodzić za 9a. Nie jest to bardzo inspirująca linia, przypomina bardziej boulder z liną z łatwiejszą końcówką, ale jedno trzeba przyznać, że prezentowała rewolucyjne trudności jak na tamte czasy”.
PS Wspomniane na początku 8B+ zrobione przez Adama Ondrę w stylu flesz to Jade 8B+ Daniela Woodsa w Chaos Canyon (Rocky Mountain National Park).
źródło: FB A. Ondra, archiwum wspinanie.pl
Adam Ondra fleszem na legendarnym „The Ace 8B” Jerry’ego Moffatta [1]
Adam Ondra nie jest kobietą. Gratulacje! Dla Adama w drugiej…
Edgar Nevermore