Priorytetem na ten moment są zawody: Maja Oleksy o MŚ Juniorów w Dallas

Maja Oleksy zajęła na Mistrzostwach Świata Juniorów w Dallas czwarte miejsce w konkurencji prowadzenie (Junior B). Miejsce na podium przegrała minimalnie z Japonką Kaho Murakoshi.  A i tak był to najlepszy występ wśród naszych juniorek w tej konkurencji od wielu lat. W latach 2000 i 2001 juniorską mistrzynią świata w prowadzeniu była Kinga Ociepka-Grzegulska. Jak Maja wspomina Dallas i jak na co dzień wygląda jej wspinanie? O tym w krótkiej rozmowie poniżej.

Maja Oleksy

***

Dorota Dubicka / wspinanie.pl: Maja, serdecznie gratulujemy czwartego miejsca w Dallas. Na początek, jakie wrażenia z mistrzostw świata? Jaka panowała atmosfera? Był duży stres?

Maja Oleksy: Dziękuję bardzo :). Wrażenia na pewno niezapomniane, zwłaszcza że zawody odbywały się w Stanach Zjednoczonych. Atmosfera była raczej napięta, każdy wie, po co tutaj przyjechał i jakiej rangi są zawody. W końcu to mistrzostwa świata, najlepsi zawodnicy z wielu krajów spotykają się, aby walczyć o medale. Najważniejsza impreza w roku, każdy chciałby tu być.

Przed startami nie stresowałam się zbytnio, no może troszeczkę przed samym wyjściem na drogę, ale to taki raczej nieunikniony, pozytywny i mobilizujący stres. Przygotowywałam się mentalnie do tego wydarzenia. Po zawodach było after party, stres odszedł i przyszedł czas na integrację z zawodnikami.

Czwarte miejsce w prowadzeniu, tuż za podium. Naprawdę niewiele zabrakło do medalu. Jak oceniasz swój start w finale?

W finale bardzo fajnie mi się wspinało, miałam dobre flow, droga bardzo mi się podobała, była w moim stylu, techniczna i po małych chwytach, szłam w dobrym tempie. Zabrakło niewiele, to prawda, dlatego z jednej strony jestem bardzo rozczarowana, nawet bardzo zła, wystarczyło jedynie wygenerować kolejny ruch i byłby medal, a z drugiej strony 4. miejsce na mistrzostwach świata to świetny wynik.

Maja na MŚ Juniorów w Dallas 2022 (fot. arch. M. Oleksy)

Maja na MŚ Juniorów w Dallas 2022 (fot. arch. M. Oleksy)

Masz jakieś bliższe koleżanki wśród zawodniczek, z którymi konkurujesz na zawodach? Trenujecie czasem wspólnie?

Przeważnie wspinam się sama, ale ostatnio coraz częściej jeżdżę do innych miast na treningi z koleżankami z kadry narodowej.

Nie da się ukryć, że podążasz ścieżką wyznaczoną przez swojego tatę. Kiedyś utytułowanego, świetnego zawodnika, dziś cenionego routesettera. Jak wygląda relacja tata – trener i córka – zawodniczka? Nie ma zmiłuj?

Bardzo cenię tatę za jego osiągnięcia sportowe i za to, jakim jest świetnym tatą! To, że jest światowym routesetterem, na pewno bardzo pomaga mi w treningach. Tata często układa bouldery i symulacje specjalnie pode mnie i pod zawody. Zna się na tym i doskonale potrafi dobrać trudności.

W relacji trener – córka raczej bywa ciężko, dużo się sprzeczamy, bo mamy podobne charaktery i jesteśmy obydwoje bardzo uparci. Tata chce, żebym była perfekcyjna i wszystko robiła z należytą dokładnością. Często mnie poprawia i zwraca uwagę na istotne elementy. Kiedy jest ze mną na zawodach, nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko się skupić i nie stresować. Wiem, że jest obok i ma bardzo duże oczekiwania, bo wie na co mnie stać.

Ostatnio trenowałaś też pod okiem Pawła Dragi. Opowiedz o przygotowaniach do mistrzostw. Planujecie dalszą współpracę?

Przygotowania do mistrzostw to było duże wyzwanie logistyczne. Było nam dosyć ciężko, gdyż w Polsce nie ma obecnie wielu obiektów do trenowania z liną. Zdarzało się, że musiałam w tygodniu jeździć sama lub z mamą do Warszawy czy Bytomia, żeby zrobić trening. Dobrze, że był to okres wakacji. Raz mama wsadziła mnie do busa i pojechałam sama do Innsbrucka, do Pawła. Podróż trwała 19 godzin, a później odchorowałam to anginą i chodziłam z gorączką na treningi przez tydzień.

Co do dalszej współpracy z Pawłem, do końca tego roku na pewno będziemy współpracować, a co będzie dalej, to czas jeszcze pokaże, zależy to od wielu czynników.

Maja na MŚ Juniorów w Dallas 2022 (fot. arch. M. Oleksy)

Maja na MŚ Juniorów w Dallas 2022 (fot. arch. M. Oleksy)

Wspinanie sportowe, podróżowanie po całym świecie z zawodów na zawody – to spore koszty. Poza rodzicami wspierają cię jacyś sponsorzy, instytucje? Jak wygląda pomoc ze strony PZA?

Wyjazdy na zawody głównie finansuje PZA, ale poza rodzicami na wsparcie finansowe mogę liczyć także ze strony Tarsped Agencja Celna J. Oleksy. Dostaję także różne stypendia z miasta czy województwa, sprzętowo pomaga mi benky_climbing oraz e9 clothing, którym bardzo dziękuję za pomoc :).

Wspinaczka łączy się u ciebie z jakimiś wyrzeczeniami? Jest czas na kino, spotkania z przyjaciółmi, czy tylko szkoła i trening?

Treningi zabierają mi większość czasu, na naukę zostaje go niewiele, ale staram się to jakoś ogarnąć, na razie z powodzeniem :). Są też lekcje dodatkowe, więc wolnego jest naprawdę mało. W dni restowe staram się spędzać czas ze znajomymi czy bliską rodziną. Da się to jakoś pogodzić.

Masz dopiero 14 lat, regularnie startujesz w zawodach, ale jeździsz też w skały. Co jest dla ciebie dziś priorytetem? Co lubisz bardziej? 

Chyba nie potrafię wybrać, zarówno zwody, jak i skały bardzo lubię i są dla mnie ważne, ale priorytetem na pewno na ten moment są zawody.

Najbliższe plany?

Mam kilka projektów skalnych, na których chciałabym się skupić jeszcze w tym roku. Teraz w planie treningowym pojawiło się kilka okienek ze skałami, trzeba się przestawić :). Plan na najbliższe tygodnie to wyjazd sportowy z kadrą, a później z rodzicami na wspinanie, ale już bardziej wakacyjnie.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum