24 sierpnia 2022 11:39

Andrzej Bargiel wraca na Mount Everest

Andrzej Bargiel ogłosił właśnie reaktywację projektu Everest Ski Challenge, który rozpoczął w 2019 roku. Pochodzący z Zakopanego czołowy polski skialpinista zmierzy się z najwyższą górą świata po raz drugi, jego celem jest zdobycie góry i zjazd ze szczytu do bazy bez użycia tlenu.

***

Droga na Everest od strony Nepalu

***

W 1996 r. Hans Kammerlander zdobył Mount Everest (8848 m) nie korzystając z aparatu tlenowego i rozpoczął zjazd na nartach – odpiął je jednak po 300 m i zszedł do wysokości 7700 m, skąd kontynuował zjazd. Włoch wybrał drogę od strony północnej, czyli tybetańskiej (chińskiej).

Davo Karničar w 2000 r. jako pierwszy dokonał pierwszego pełnego zjazdu na nartach z Mount Everestu, wspomagał się jednak tlenem z butli. Słoweniec wspinał się i zjeżdżał tzw. drogą normalną, czyli drogą pierwszych zdobywców. Pomimo kilku dobrych prób nikomu nie udało się powtórzyć tego wyczynu bez korzystania z aparatu tlenowego.

Andrzej Bargiel chce poprawić styl poprzedników. Jego celem jest wejście na szczyt drogą normalną, „bez tlenu” i zjazd z wierzchołka do bazy bez odpinania nart. W 2019 roku Zakopiańczyk oddał pierwszą próbę, niestety zakończoną dość szybko ze względu na zagrożenie oberwaniem olbrzymiego seraka wiszącego nad Icefallem.

Zbliżenie seraka wiszącego nad drogą przez Icefall (fot. FB Tim Emmett)

Serak oberwał się kilka miesięcy po wyprawie.

Dzisiaj podczas konferencji prasowej skialpinista ogłosił, że kolejna wyprawa w ramach autorskiego projektu HIC SUNT LEONES wyruszy już jutro. Potrwa kilka tygodni tygodni, o tej porze roku najlepsze warunki panują we wrześniu – zdobycie i próba zjazdu ze szczytu powinny przypaść na okres 20-30 września. Bargiel dodaje:

Jesień jest zdecydowanie bardziej zimowa, po monsunie śniegu jest dużo więcej – jest więc trudniej wejść, bo trzeba torować w głębokim śniegu, ale jest bezpieczniej podczas zjazdu, bo szczeliny są zaklejone, śnieg przykrywa też skały i lodowe fragmenty. Jeśli chodzi o narciarstwo to jest zdecydowanie lepszy czas. Jest też bez porównania mniej ludzi, jest nawet szansa, że tym razem będziemy jedyną wyprawą działającą jesienią na Evereście.

Andrej Bargiel chce wrócić na Everest, bo jak powiedział:

… to jednak najwyższa góra na świecie. Chcę sprawdzić, jak na takiej wysokości poradzi sobie moje ciało. Niestety musimy też brać pod uwagę zmiany klimatu. Ocieplenie nie sprzyja warunkom w górach najwyższych, niewykluczone, że za 10 lat taki zjazd nie będzie możliwy.

Na Everest wyruszy mały, zaufany i sprawny zespół:

  • Andrzej Bargiel,
  • Janusz Gołąb,
  • Bartek Bargiel (operator drona),
  • Bartłomiej Pawlikowski (fotograf),
  • Carlos Llerandi (filmowiec).

Bartek Dobroch (prowadzący), Janusz Gołąb, Bartek Pawlikowski, Andrzej Bargiel, Bartek Bargiel przed wyprawą na Mount Everest w 2022 roku (fot. konferencja prasowa – FB)

Janusz Gołąb będzie partnerem wspinaczkowym Andrzeja, zarówno na Evereście, jak i podczas aklimatyzacji, prawdopodobnie w rejonie Pumori i Khumbutse, która zapowiada się ciekawie. Janusz Gołąb:

Zabieramy sprzęt wspinaczkowy i mamy ambitne pomysły. Jeśli warunki pozwolą spróbujemy w ramach aklimatyzacji faktycznie powspinać się na okolicznych szczytach. Gdyby to się udało, mam nadzieję, że akcja na Evereście pójdzie gładko, może nawet uda się wejść na szczyt w stylu alpejskim. Ale pamiętajmy, że karty rozdaje natura.

Dla Bargiela najważniejszy jest zjazd, podczas którego głównych trudności spodziewa się na Icefallu, zboczu pomiędzy obozem 2 a Przełęczą Południową i przy Stopniu Hillary’ego, który znajduje się na dużej wysokości i który będzie musiał objechać z jednej lub z drugiej strony. Skialpinista będzie używał nart Salomona o szerokości 86 mm pod butem i długości 172 cm.

Bartek Bargiel spróbuje nagrać całą akcję górską, łącznie z wejściem na wierzchołek, za pomocą drona FPV.

Trzymamy kciuki za kolejną próbę Andrzeja, mając w pamięci, że z K2 zjechał właśnie za drugim podejściem.

***

Andrzej Bargiel w górach najwyższych

Andrzej Bargiel po zjeździe z Laila Peak (fot. Bartłomiej Pawlikowski / Red Bull Content Pool)

Zjazd z K2 to najbardziej spektakularny, jednak nie odosobniony, wyczyn Andrzeja Bargiela w górach najwyższych. W 2013 roku skialpinista wszedł i zjechał na nartach z centralnego wierzchołka Shisha Pangma(8013 m). W ten sposób rozpoczął realizację projektu „Hic sunt leones”. W 2014 roku zrealizował w jego ramach kolejny cel – nie tylko zdobył Manaslu(8156 m) w ekspresowym czasie 14 godz. i 5 min, ale też rekordowo szybko pokonał trasę baza – szczyt – baza (zmieścił się w czasie 21 godz. i 14 min). W 2015 roku stanął na wierzchołku Broad Peak(8051 m) i dokonał trzygodzinnego, pierwszego w historii zjazdu z tego szczytu. 10 maja 2021 roku Andrzej BargielJędrek Baranowski wspięli się na Laila Peak, po czym zjechali na nartach. Ze względu na trudne warunki zjazd rozpoczęli na przedwierzchołku. Na tej wyprawie Andrzej zdobył jako pierwszy Yawash Sar II (6178 m) i zjechał z niego na nartach.

Andrzej jest również trzykrotnym mistrzem Polski w narciarstwie wysokogórskim oraz rekordzistą wśród zdobywców Śnieżnej Pantery. W 2016 r. Skompletował 5 najwyższych szczytów byłego ZSRR w czasie 29 dni 17 godzin i 5 minut.

Michał Gurgul




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Andrzej Bargiel wraca na Mount Everest [8]
    [i]"W 2014 roku zrealizował w jego ramach kolejny cel –…

    24-08-2022
    Troskliwy_Miś