28 lipca 2022 15:22

Spodnie Runout marki Agrest. Poleca Paweł Zieliński

Rzadko piszę jakieś oficjalne recenzje, ale myślę, że teraz po prostu warto. Od dłuższego czasu mam przyjemność używać softshellowych spodni wspinaczkowych Runout polskiej firmy AGREST. Wstrzymałem się trochę z opinią, bo chciałem sprawdzić spodnie we wszystkich warunkach, zarówno zimowych, jak i podczas letnich upałów.

Spodnie Runout marki Agrest (fot. Paweł Zieliński)

Spodnie Runout marki Agrest (fot. Paweł Zieliński)

Wygoda

Tutaj każdy, kto kiedykolwiek miał na sobie produkty marki Agrest wie, że co do kroju i wygody lepiej się po prostu nie da. Spodnie są z bardzo wysokiej jakości elastycznego materiału technicznego, który w żaden sposób nie blokuje ruchów. W pasie mają dodatkowo elastyczny pasek pozwalający dopasować się do każdej sylwetki i co najważniejsze w ogóle nie czuć go pod uprzężą.

Nogawki są regulowane wewnętrznymi ściągaczami, które bardzo wygodnie nachodzą również na buty zimowe oraz skitourowe.

Kieszenie

Spodnie mają 4 spore kieszenie (2 z przodu i 2 z tyłu). Kieszenie z tyłu są raczej całkiem zbędne, ale w żaden sposób nie przeszkadzają. Z przodu kieszenie nie posiadają zamków, co okazało się ich przemyślaną zaletą (zamki w tym miejscu bardzo lubią przeszkadzać pod uprzężą).

Na prawym udzie umiejscowiona jest zamykana laminowanym zamkiem kieszeń. Jest ona w bardzo dobrym miejscu (pod pasem udowym uprzęży, a nad kolanem). Spokojnie mieści się do niej telefon, schematy itp.

Wytrzymałość

Na pierwszy rzut oka najbardziej obawiałem się o wytrzymałość materiałów. Zastosowany softshell wydaje się dość cienki.
Spodnie wielokrotnie dostały rakami, były testowane m.in w przerysach, kominach i na długich, kilkudniowych alpiniadach. Okazuje się, że zastosowany szwajcarski materiał jest dosłownie nie do zdarcia. Wzmocnienia na tyłku i na kolanach nie posiadają nawet najmniejszych oznak jakby mogły się szybko zepsuć. Po kilkukrotnym zahaczeniu rakami również nie zostały w żaden sposób naruszone.

Spodnie Runout marki Agrest (fot. Paweł Zieliński)

Spodnie Runout marki Agrest (fot. Paweł Zieliński)

Termika

Spodnie sprawdziłem podczas dużych upałów m.in. w Hiszpanii, Chorwacji, czy na podejściach w Alpach i Tatrach. Czasami bywało w nich trochę ciepło, ale zastosowany dodatkowy coolmax zdecydowanie działa. Zarówno podczas wspinania w bardzo wysokich temperaturach, jak i na długich alpejskich podejściach w upale nie odczułem żadnego dyskomfortu.

Testowałem je również w Alpach w warunkach zimowych oraz na lodowcach. Tutaj również nie ma żadnych zastrzeżeń, spodnie były bardzo odporne na najbardziej ekstremalny wiatr, a z dodatkową bielizną termiczną idealnie sprawdzały się na drogach w warunkach zimowych i na lodowcu.

Na początku materiał był superwodoodporny, a z czasem (po kilku praniach) jak to każdy softshell (nawet z najwyższej półki) podczas solidnego deszczu szybko przemaka. Zdecydowana zaletą jest to, że błyskawicznie wysychają.

Podsumowując, nie znalazłem ani jednej rzeczy, którą chciałbym w nich poprawić. Gdybym chciał opisać moje wymarzone spodnie do wspinania w górach naprawdę ciężko by mi było coś dodatkowo wymyślić. Sprawdzają się idealnie latem na drogach wielowyciągowych oraz turystyki zimowej.

Spodnie kosztują 560zł i zdecydowanie wiemy, za co płacimy: agrestclimb.pl/…/Meskie-Spodnie…/1276.

Szczerze polecam.

Paweł Zieliński




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum