9 lipca 2022 08:15

Pumari Chhish East (6850 m) zdobyte! Powstał „The Crystal Ship” (M7 A2 6b, 1500 m)

Francusko-amerykański team w składzie Christophe Ogier, Jerome Sullivan i Victor Saucède zdobył dziewiczy wierzchołek Pumari Chhish East (6850 m). Powstała bardzo trudna techniczna linia The Crystal Ship (M7 A2 6b, 1500 m).

Od lewej wierzchołki Pumari Chhish: Główny (North, 7492 m), South (7350 m) i East (6850 m). (fot. Rafał Sławiński)

Od lewej wierzchołki Pumari Chhish: Główny (North, 7492 m), South (7350 m) i East (6850 m). (fot. Rafał Sławiński)

„The Crystal Ship” (M7 A2 6b, 1500 m), Pumari Chhish Est (fot. Victor Soucede)

„The Crystal Ship” (M7 A2 6b, 1500 m), Pumari Chhish Est (fot. Victor Soucede)

***

Pumari Chhish East (6830 m), leżący dolinie Shimshal w Karakorum w północnym Pakistanie, od lat był na celowniku alpinistów. Już w 2009 roku próbował zdobyć go np. Rafał Sławiński. Potem były też inne mocne ekipy.

Najbardziej zaawansowaną próbę zrealizowali w ubiegłym roku Mathieu Maynadier i Tom Livingstone. Francusko-brytyjski zespół musiał zawrócić z południowo-wschodniej grani będąc zaledwie 100 metrów poniżej wierzchołka.

Jerome Sullivan (pracujący od lat w Chamonix, ale urodzony Kaliforni) otrzymał Cutting Edge Grant na tę wyprawę, to wsparcie przyznawane na ambitne cele alpinistyczne przez American Alpine Club.

Zespół po otrzymaniu prognozy przewidującej 4 dni dobrych warunków uderzył w ścianę 25 czerwca z bazy wysuniętej. Wyruszyli w nocy, by uniknąć ryzyka lawin, o świcie byli już ponad polem śnieżnym i wbili się  w filar skalny na wysokości ok. 5900 metrów i następnie założyli pierwszy z czterech biwaków.

Teren powyżej był naprawdę trudny. Zespół pokonywał 200-300 metrów dziennie, mimo tego że zmieniali się na prowadzeniu po 2-3 wyciągach. Biwaki trudno też nazwać komfortowymi, np. na drugim Christophe i Victor dzielą małą półkę na siedząco, podczas gdy Jérôme wyciął sobie miejsce do przetrwania nocy na grzybie śnieżnym, który wisi w ścianie, 20 metrów niżej.

Zespół uwierzył w możliwość zdobycia szczytu dopiero po wyjściu z filara czwartego dnia. Wreszcie mogli założyć wygodny biwak a do szczytu pozostał do pokonania dużo łatwiejszy teren. Następnego ranka, wspinając się już na lekko, o 10 rano stanęli na szczycie. Pozostało „tylko” zejście.

Na szczycie Pumari Chhish East. Od lewej: Victor Saucède, Christophe Ogier i Jérôme Sullivan (fot. Victor Saucède)

Na szczycie Pumari Chhish East. Od lewej: Victor Saucède, Christophe Ogier i Jérôme Sullivan (fot. Victor Saucède)

Krótka pauza w ostatnim biwaku, podczas której udało im się przebukować bilety lotnicze (znak czasów), i rozpoczęli zjazdy pokonanym filarem. Poszło idealnie, nad polem śnieżnym znaleźli się o zmierzchu, co pozwoliło na zjazd tym ryzykownym terenem w nocy.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum