Południowa Lhotse: Hong Sun-Taek zaatakuje po raz siódmy
Pociąga alpinistów niezmiennie od lat 70. ubiegłego stulecia, południowa ściana Lhotse, jedna z największych, stromych ścian górskich na świecie. Wielokrotnie odpierała wysiłki i łamała charaktery najlepszych alpinistów, Messnera, Hajzera, Wielickiego, odebrała życie Kukuczce. Kolejna wyprawa pod wodzą Honga Sun-Taeka zmierzy się z nią tej wiosny.
Południowa ściana Lhotse
Główny wierzchołek Lhotse (8516 m), czwartej góry ziemi, zdobyto w 1956 roku, czyli w erze pierwszych podbojów ośmiotysięczników (w latach 50. zdobyto 12 z 14). Dopiero dwadzieścia lat później ambicje alpinistów (ale jeszcze nie możliwości) zaczęły dorastać do wyzwań oferowanych przez imponującą ścianę, wysoką na 3200 m i szeroką na 2300 m.
Pierwszą próbę podjęli Japończycy. Podczas wyprawy pod kierownictwem Ryohei Uchida w 1973 roku, alpiniści dotarli na 7300 m. Dwa lata później ze ścianą po raz pierwszy mierzył się Reinhold Messner, jako młody jeszcze alpinista i uczestnik wyprawy kierowanej przez legendarnego Ricardo Cassina. Mimo że wyprawa nie cierpiała na niedostatek talentu, osiągnięto wysokość zaledwie 7400 m. W końcu w maju 1981 roku bardzo dobrą próbę oddał zespół ze Słowenii. Andrej Stremfelj, Pavel Podogornik i Nejc Zaplotnik osiągnęli miejsce powyżej ostatniego progu skalnego i śnieżnej grańki – wysokość około 8250 m. Niestety nie udało im się zdobyć szczytu, do odwrotu zmusił ich silny wiatr i pyłówki.
***
[aktualizacja]
Podczas tej samej wyprawy w 1981 roku, niżej niż zespół Zaplotnika, ale za to na grań, wyszedł zespół Franček Knez i Silvo Karo. Więcej o tych alpinistach przeczytacie tutaj:
***
W 1984 roku, po 5o dniach walki, wyprawa czechosłowacka zdobyła południową ścianę Lhotse Shar (około 8383 m – na szczycie 20 maja stanął Zoltan Demjan, a dzień później jego koledzy: Peter Bozik, Josef Rakoncaj i Jaromir Stejskal). Wspinaczka przebiegała niezwykle trudną technicznie drogą i była bardzo dużym osiągnięciem w masywie Lhotse od południa, jednak nadal nie tym najbardziej pożądanym.
Wejście południową ścianą na główny wierzchołek Lhotse wpadło oczywiście w oko polskim himalaistom. W 1985 roku wspinali się początkowo linią czechosłowacką, by w środkowej części odbić w lewo do charakterystycznego kotła śnieżnego. Niestety podczas poręczowania powyżej obozu 4, odpadł od ściany i zginął Rafał Chołda. W sezonach 85 i 87 swoich sił na nowej drodze próbowali między innymi Kukuczka, Hajzer, Wielicki. Dwaj ostatni osiągnęli wysokość około 8300 m w 1987 roku, a później wspinali się tu raz jeszcze, jako członkowie wyprawy międzynarodowej wiosną 1989 roku, której kierownikiem był Reinhold Messner, nagłaśniający sprawę w mediach jako „problem XXI wieku”. Wyprawa, mimo elitarnego składu, a może właśnie przez niego, nie zdołała osiągnąć zbyt wiele.
Tego roku również Jerzy Kukuczka, już jako zdobywca Korony Himalajów, wybrał się na południową Lhotse, by wytyczyć nową i trudną drogę. Towarzyszył mu Ryszard Pawłowski. Niestety jak wiemy, wspinaczka zakończyła się tragicznie, na skutek lotu i zerwania liny na wysokości około 8350 m.
To na tej górze Kukuczka zakończył, ale też rozpoczął swoją wyjątkowo intensywną i trwającą 10 lat przygodę z ośmiotysięcznikami. W 1979 roku, jako uczestnik dużej wyprawy, wspólnie z Andrzejem Czokiem, zdobył swój pierwszy szczyt ośmiotysięczny, Lhotse – obaj bez dodatkowego tlenu. Po nich szczyt zdobyli kolejni uczestnicy wyprawy.
Południową ścianę Lhotse zdobyto w kolejnym sezonie, w roku 1990. Wiosną swój solowy sukces ogłosił Słoweniec Tomo Cesen, jednak brakowało dowodów i jego przejście budziło wątpliwości, z czasem powątpiewano w nie coraz bardziej. Jesienią tego roku i inną drogą ścianę zdobyli Ukrainiec Siergiej Bierszow i Rosjanin Władimir Karatajew. Ich wspinaczkę uznaje się za pierwsze przejście południowej ściany zakończone na głównym wierzchołku Lhotse. Soviet Direttissima, jak czasem nazywa się ich linię, czy też Direttissima Rosyjska biegnie długim i wyraźnym żebrem skalnym na lewo od wielkiego żlebu i kotła śnieżnego oraz na prawo od próby Słoweńców z 1981 roku i linii zimowego wejścia Japończyków z 2006 roku. Po dotarciu na przełączkę w żebrze na wysokości około 8300 m – tą samą, którą w 1987 roku osiągnęli Wielicki i Hajzer, idąc od drogi czechosłowackiej – dwójka alpinistów zdecydowała się zjechać do kuluaru, który otworzył im drogę do wierzchołka. W efekcie wspomniany zespół stanął na głównym wierzchołku 1 października 1990 roku. Jest to nadal jedna z najtrudniejszych dróg na szczyt ośmiotysięczny, nadal bez powtórzenia.
Pod koniec 2006 roku, po dwóch wcześniejszych próbach w 2001 i 2003, południową ścianę Lhotse zdobyli Japończycy po wodzą Osamu Tanabe. Alpiniści osiągnęli kulminację ściany, jednak nie szczyt, do którego pozostało im zaledwie 41 metrów w pionie. Była to próba z zamierzenia zimowa, jednak prawie cała działalność prowadzona była w kalendarzowej jesieni.
Hong Sun-Taek po raz siódmy
Zgodnie z zapowiedziami sprzed pandemii, po trzech latach przerwy, himalaista, eksplorator i polarnik z Południowej Korei Hong Sun-Taek wraca na Lhotse. Hong jest jednym z nielicznych, którym udało się zdobyć trzy bieguny: oba bieguny polarne i Mount Everest. Przeszedł również pieszo Cieśninę Beringa i dokonał trawersu Grenlandii psim zaprzęgiem.
Południowa ściana Lhotse jest jego obsesją już od przeszło 23 lat. Próbował ją zdobyć w latach: 1999, 2007, 2014, 2015, 2017 i 2019. Ze względu na pandemię zrezygnował z prób w poprzednich dwóch sezonach.
Tegoroczną wyprawę będzie obsługiwała agencja Seven Summit Treks i zespół Szerpów pod kierownictwem Pechhumbe Sherpy, którego znamy chociażby z zimowych prób na Evereście (z Txikonem) czy zakończonej sukcesem zimowej wyprawy na K2 (fixing team). W 2019 roku do Honga przyłączył się zdobywca Korony Himalajów Jorge Egocheaga, o którym Koreańczyk wypowiadał się później w samych superlatywach. Nie wiemy jeszcze czy dwójka himalaistów połączy siły i tej wiosny.
Podczas próby w 2019 roku Hong Sun-Taek dotarł w pobliże szczytu, na wysokość około 8200-8300 m. Do wycofu, podobnie jak za każdym poprzednim razem, zmusił go silny wiatr.
Niewykluczone, że to będzie najciekawsza wyprawa tej wiosny. Obserwujemy i trzymamy kciuki!
Michał Gurgul
źródła: The Alpinist, explorersweb.com, blogs.dw.com
obsesja [3]
Niech ten sympatyczny Koreańczyk uważa. Jurek też miał obsesje płd.ściany…
łojant
Małe sprostowanie [1]
Niżej niż zespół Zaplotnika w 1981 roku, ale za to…
biedruń