Manaslu – zima 2021/2022. Pogoda nadal rozdaje karty
Tej zimy na Manaslu (8163 m) działa wyprawa Alexa Txikona, zespół Simone Moro i Pasang Rinzee Sherpa oraz Oswald Rodrigo Pereira. Oficjalnie każdy niezależnie, lecz w praktyce oczywiście wszyscy na jednej drodze.
***
Sytuacja na Manaslu rozwija się powoli. Po pierwszych wyjściach nastąpiła przerwa spowodowana dużymi opadami śniegu. Alpiniści przeczekali ten czas w bazie, odkopując namioty i odpoczywając. W ostatnich dniach pogoda poprawiła się, umożliwiając dalszą akcję.
Informacje i materiały podsyła Pasang Rinzee, Szerpa wspinający się w zespole z Simone Moro. Pisze między innymi:
Po ciężkich opadach śniegu sprzed kilku dni, Szerpowie przetarli wczoraj (3 stycznia – red.) drogę do obozu 1. Ponieważ uznano, że jest szansa na ustawienie wyższych obozów (2 i 3), dzisiaj (4 stycznia – red.) z bazy wyruszył w górę zespół Szerpów wraz z Simone Moro, Alexem Txikonem i Chhepal Sherpą. Jutro (5 stycznia – red.) mam spotkać się z nimi w obozie 2.
Z relacji Pasanga wynika, że jeszcze nie udało się dotrzeć do miejsca obozu 2. Postępy spowalnia zagrożenie lawinowe, niskie temperatury i sięgająca pasa świeża pokrywa śniegu. Oto film nadesłany przez Pasanga Rinzeę dzisiaj, około 10 rano czasu lokalnego:
Około 18 czasu lokalnego raport przesłał również Alex Txikon:
Jesteśmy z powrotem w bazie. Noc była bardzo ciężka i bardzo zimna, wydaje mi się, że naliczyłem z osiem lawin… Prognozy pogody nie są najlepsze, wracają opady śniegu. Niemniej motywacja nie spada!
Tracker Txikona znajduje się tutaj (odświeżany nieregularnie):
Simone Moro potwierdza nie najlepsze perspektywy na najbliższe dni i utrudniające wspinaczkę już dość olbrzymie ilości śniegu między obozem 1 a 2.
A więc ambitne plany dotarcia do obozu 2, a nawet 3, pokrzyżowała gruba pokrywa świeżego śniegu powyżej „jedynki”. Baza podczas zimowego ataku na Manaslu znajduje się na wysokości 4800 m. Obóz 1 na około 5800 m. Jak podawał Simone Moro, podejście do obozu 1 podczas ostatniej rotacji zajęło trójce alpinistów trzy godziny. Powyżej to już zupełnie inna historia.
O czasach pisze też Oswald Rodrigo Pereira, który w ciągu jednego dnia (bez noclegu) doszedł do obozu 1 i wrócił do bazy. W górę 3:20, w dół 0:57. Oswald relacjonuje:
Poszedłem na lekko, tylko z podstawowym sprzętem i sprzętem do filmowania. W pewnej chwili zrobiło się bardzo zimno, niespodziewanie zerwał się porywisty wiatr i śnieg. Jest zima, musi być zimno – pomyślałem, lecz muszę przyznać, cierpiałem. Na 5600 m zauważyłem Szerpów, którzy pokonywali właśnie odcinek wspinaczkowy powyżej. Dogoniłem ich na kilka metrów przed obozem 1. Byli to Tenzinz Lama, Pasang Nurbu i Pemba Tashi. Sprawdziłem depozyt z 26 grudnia – był ok., i ruszyłem biegiem w dół.
Zanosi się na kolejną przerwę na Manaslu. Pogoda nadal rozdaje karty.
Michał Gurgul
źródła: Pasang Rinzee, Alex Txikon, Simone Moro, Oswald Rodrigo Pereira