Siebe Vanhee z wizytą w Gritach
Siebe Vanhee, jeden z najlepszych współczesnych wielowyciągowców (jego przejście są brawurowe, choćby tegoroczne Histoire sans Fin czy Project Fear, którą przeszedł „po swojemu”), tym razem z wizytą na Wyspach. Belg po raz pierwszy zasmakował gritowego wspinania i może mieć powody do satysfakcji.
***
Wiele lat temu Siebe Vanhee obiecał sobie, że któregoś dnia pojedzie na Wyspy sprawdzić się na tutejszych historycznych klasykach, a przy okazji – a może przede wszystkim – poznać bliżej kulturę tradowego wspinania. Dwa i pół tygodnia pobytu w Gritach dały więcej niż dobry efekt.
W Gritach Belg zmierzył się z legendarnymi drogami, spotkał czarodziejów gritowej sztuki wspinania i zebrał materiał do filmu „Fiends of the Grit”, który ukaże się wiosną przyszłego roku.
Siebe Vanhee:
Znalazłem odpowiedzi na swoje pytania: Skąd taka silna etyka? Brak stałych przelotów i łańcuchów? Czym jest „teoria lotów”? Na czym polega ten dziwny system wyceniania? Dlaczego po prostu nie wspinanie solo? Czy to naprawdę jest niebezpieczne?
Odpowiedzi na te pytania i dużo innych ciekawych historii we wspomnianym filmie, a poniżej lista dróg – symboli, z którymi skutecznie zmierzył się Belg podczas niecałych trzech tygodni na Wyspach:
- Parthian Shot E9 6c headpoint (z założoną asekuracją w płetwie). Historię tej legendarnej drogi znajdziecie w tekście Piotrka Wyciślika.
- End of the Affair E8 6c headpoint
- Gaia E8 6c flesz
- Masters Edge E7 6c onsajt
- Beau Geste E7 6c flesz
- Ulysses E6 6b headpoint
- London Wall E5 6a onsajt
źródło: FB Siebe Vanhee, planetmountain.com