Tragiczny wypadek w Leonidio. Zginął Frédéric „Titi” Gentet
30 listopada w Leonidio zginął Frédéric „Titi” Gentet. Francuz był bardzo doświadczonym alpinistą, zawodowym przewodnikiem z Chamonix.
W momencie wypadku Frédéric był asekurantem. Zginął uderzony w głowę fragmentem skały, która oderwała się ze ściany. Wypadek miał miejsce w sektorze Tsipouro.
48-letni Frédéric był nie tylko przewodnikiem prestiżowego stowarzyszenia Compagnie des guides de haute montagne de Chamonix, ale także wykładowcą w państwowej szkole narciarstwa i alpinizmu, był też opiekunem w programie Groupe Excellence Alpinisme National FFCAM.
Miał na kocie wiele świetnych przejść, o części z nich pisaliśmy, jak np. Babel w Taghi, Manitua na Grandess Jorasses, Bear Skin na Alasce czy Logical Progression na El Gigante.
Śmierć Frédérica mocno dotknęła francuskie środowisko, ale kontakt z nim mieli także polscy wspinacze. Tak pisze o Frédéricu Maciek Ciesielski:
Jeden z najlepszych alpinistów świata i przewodników nie żyje, zginął podczas wspinaczki w Leonidio…
Moim zdaniem nie było drugiego tak dobrego i tak mało znanego gościa na świecie. Dodatkowo był przemiłą, bardzo skromną osobą, która wyszkoliła pokolenia przewodników i alpinistów.
Pierwszy raz poznałem go prawie 10 lat temu podczas integracji polskiej i francuskiej Grupy Młodzieżowej. Od tamtego czasu spotykaliśmy się co roku, najczęściej w Alpach, ale też w tak niespodziewanych miejscach jak podczas nocnego podejścia przez las w Norwegii na rzadko powtarzaną linie lodową, na której powinniśmy być sami…
Źródło: alpinemag.fr