Wide Boyz pod mostem… „The Great Rift” (8a+, 760 m)
Wide Boyz lubią takie niecodzienne wyzwania. Akurat ten projekt mógłby w ogóle nie powstać, gdyby nie ograniczenia w podróżowaniu spowodowane pandemią. Pete Whittaker i Tom Randall „odkryli” u siebie, na Wyspach, najdłuższą rysę w dachu, jaką kiedykolwiek robili. Powstał The Great Rift, wyceniony przez chłopaków na 5.13. Ponad 750 wspinania idealnym poziomym pęknięciem na spodzie mostu pod jedną z większych brytyjskich autostrad.
***
Pete Whittaker i Tom Randall zakosztowali urban roof climbing już wcześniej, delektując się niejedną rysą biegnącą pod miejskimi mostami, ale najnowszy „monster project” (jak nazwali swoje znalezisko) jest wyjątkowy pod kilkoma względami.
Przede wszystkim ze względu na długość. Pete i Tom w pewnym momencie stracili nawet rachubę co do liczby wyciągów. Jeśli mieliby opisać w skrócie przebieg, brzmiałoby to tak: „7b+ do 8a+ x 60-70 wyciągów”. W sumie 760 metrów wspinania. Zespół potrzebował na przejście czterech dni i trzech nocy (wymieniali się na prowadzeniu, jeden prowadził, drugi haczył). Wcześniej, jeszcze latem, były specjalne treningi pod drogę, ostatecznie udało się przejść całość podczas piątej wizyty pod mostem ;).
Pete Whittaker:
Naturalna czy nie, to jedna z najlepszych rysowych linii tutaj, fajnie jest móc „sprowadzić” jedną z najtrudniejszych rys z powrotem na Wyspy.
***
A tu Wide Boyz i ich przewodnik Robbie Phillips w Szkocji: