Jakob Schubert i pierwsze powtórzenie „Alashy”, słynnego DWS Sharmy [aktualizacja]
Jakob Schubert tym razem w scenerii majorkańskiej i fantastyczne przejście Deep Water Solo. Austriak powtórzył, dopiero jako pierwszy, Alashę Chrisa Sharmy.
***
Alashę Chris Sharma pokonał w 2016 roku, równo dekadę po otwarciu chyba najsłynniejszego DWS świata – Es Pontas. Powstała honorna linia, której Amerykanin swoim zwyczajem jednoznacznie nie wycenił, ale powiedział też między innymi: „droga bardzo różni się charakterem od Es Pontas, ale sądzę, że mieści się w podobnym przedziale trudności”.
I dodał jeszcze:
Odkąd zacząłem uprawiać DWS, chciałem znaleźć drogę na granicy moich możliwości… Drogę, która byłaby w jakiś sposób porównywalna z Biographie.
Jakob Schubert, do którego należy dopiero pierwsze powtórzenie Alashy, też nie wspomina nic o trudnościach, pisze za to (i to chyba wystarczy):
Co za wizja. Dzięki dla Chrisa Sharmy za znalezienie i otwarcie tej idealnej drogi.
[aktualizacja] Jakob Schubert słusznie przyznał, że porównywanie wycen sportowych do DWS nie jest idealnym pomysłem. Poza samymi trudnościami fizycznymi w grę wchodzi przecież znacznie więcej czynników – wysokość, niebezpieczeństwo, strach etc. Samo patentowanie to też zupełnie inny proces w przypadku sportowych dróg w skałach. Jeśli już jednak miały powiedzieć coś o trudnościach, powiedziałby tak: „Fizycznie czułem, jakbym się wspinał po 8c+. Biorąc pod uwagę czynnik zaangażowania i strachu, 9a wydaje się odpowiednie”.
Na filmie Chris Sharma i ujęcia z Alashy. Trikowy, boulderowy kruks znajduje się na około 18 metrze, trudnościami sięga między 8A a 8B:
***
Jakob Schubert udowadnia mistrzostwo na kolejnym polu, tym razem DWS. I kto wie – może kolejnym krokiem Austriaka będzie samo Es Pontas?
Jakob, podobnie jak wszyscy zawodnicy, ma za sobą wyjątkowo intensywny sezon startowy. Zakończył go zresztą najlepiej jak można – we wrześniu wywalczył w Moskwie tytuł mistrza świata w prowadzeniu. Jest też brązowym medalistą igrzysk w Tokio.
źródło: Instagram