Rakaposhi: sytuacja na górze poważna, próby ratunku ze śmigłowca nieudane [aktualizacja 4]
Z niepokojem śledzimy informacje dochodzące z Rakaposhi. Od kilku dni na wysokości ok. 6900 m znajduje się 3-sobowy zespół czesko-pakistański. Himalaiści jak na razie nie są w stanie zejść na dół. Podjęto zaawansowaną próbę akcji śmigłowcowej, jednak bezskuteczną [Aktualizacje na końcu newsa].
Prawdopodobne położenie wspinaczy na Rakaposhi
9 września Petr Macek i Jakub Vlček oraz Wajidullah Nagri zdobyli szczyt Rakaposhi (7788 m), jednak podczas zejścia w okolicach w okolicach wysokości 6900 m pojawiły się problemy. Zespół wezwał pomoc i rozpoczęto organizację akcji ratunkowej. Zespół działał na górze bez pozwolenia i opieki lokalnego operatora, co spowodowało formalne utrudnienia w organizacji akcji ratunkowej. Szczęśliwie wspinacze byli ubezpieczeni.
Na pierwszym planie Abdul Joshi i Karim Hayat (fot. Karim Shah Nizari)
Do akcji ratunkowej zaangażowano śmigłowce pakistańskiej armii. Za część górską odpowiada Abdul Joshi a do zespołu dołączył także Karim Hayat (bardzo doświadczony himalaista, uczestnik wielu polskich wypraw). Wczorajsze loty ze względu na fatalną pogodę skończyły się na rekonesansie w pobliżu bazy, dzisiaj udało się dolecieć w pobliże wspinaczy.
Dobra pogoda pozwoliła na lot na wysokość bliską 7 tys. metrów. Tak wysoki lot był możliwy dzięki temu, że piloci wymontowali siedzenia i drzwi! Śmigłowiec znajdował się 20 metrów od namiotu himalaistów, pilot dostrzegł jedną osobę wychodzącą z namiotu.
Rozważano ponowny lot i próbę podjęcia przy pomocy długiej liny, jednak odrzucono taką możliwość ze względu na zbyt dużą wysokość i rosnący wiatr.
Podjęto próbę zdesantowania Abdula Joshi i Karima Hayata gdzieś niżej na grani. Niestety ze względu na silny wiatr nie udało się zrealizować tego planu.
Wajidullah Nagri, Peter Macek i Jakub Vicek
Piloci mają jeszcze podjąć próbę zrzucenia wspinaczom zaopatrzenia (jedzenie i liny). Oby to się udało i oby uwięzieni na górze wspinacze znaleźli siły na zejście na niższą wysokość, skąd będzie możliwe ich podjęcie. Według dochodzących informacji jeden z Czechów ma cierpieć na ślepotę śnieżną, drugi ma odmrożenia. Pakistański himalaista ma czuć się dobrze.
[Aktualizacja, 13.09.21] Chęć włączenia się do akcji ratunkowej wyraził gruziński zespół, który dzisiaj zszedł do bazy po zakończonym sukcesem ataku na Saraghrar. Archil Badriashvili, Baqar Gelashvili i Giorgi Tepnadze są zaaklimatyzowani, co może się okazać niezwykle cenne dla powodzenia i bezpieczeństwa działań ratowniczych.
[Aktualizacja, 14.09.21 07:10] Karim Shah Nizari informuje, że udało się zrzucić ze śmigłowca dwa pakunki z wyposażeniem: linami, jedzeniem, wodą i innym koniecznym sprzętem.
[Aktualizacja, 14.09.21 11:51] Karim Hayat informuje, że uwięzieni od kilku dni wspinacze podjęli próbę zejścia. Jeśli uda im się dzisiaj przed godziną 16:00 czasu lokalnego (13:00 czasu polskiego) dojść do wysokości ok. 6 tys. metrów jest szansa na podjęcie śmigłowcem.
[Aktualizacja, 14.09.21 13:08] Karim Hayat informuje, że himalaiści zeszli do wysokości 6350 m. Wiatr jest stosunkowo niewielki. Wygląda na to, że jest szansa na podjęcie śmigłowcem.
Podczas wieczornego lotu nie udało się wykonać zrzutu suchej odzieży (fot. Karim Shah Nizari)
[Aktualizacja, 14.09.21 19:40] Dwóm Czechom i Pakistańczykowi udało się zejść 600 metrów, do wysokości ok. 6300 m. Zatrzymali się ze względu na zapadającą ciemność oraz szczeliny. Niestety nie udała się próba zrzucenia im ze śmigłowca suchych ubrań i namiotu. Będą musieli przetrwać noc z tym co znieśli ze sobą.
Źródło: explorersweb.com
