Improwizacja na Piku Wojskowych Topografów (6873 m) – relacja
Blisko 2 tygodnie temu informowaliśmy o przejściu doborowego teamu w składzie Siergiej Niłow, Dmitrij Grigoriew, Dmitrij Gołowczenko na Piku Wojskowych Topografów (Пик Военных Топографов, 6873 m) w Kirgistanie. Przedstawiamy „żołnierską” relację zespołu z tego świetnego przejścia, zakończonego wytyczeniem drogi Экспромт (’improwizacja’).
***
Pik Wojskowych Topografów (6873 m) jest trzecim co do wysokości szczytem w Tien Szanie, po Piku Pobiedy (7439 m) i Chan Tengri (7010 m). Na tej ogromnej górze wytyczono 3 drogi (ale tylko jedną od strony południowej), więc byliśmy pewni, że znajdziemy tam także coś dla nas.
Do bazy dotarliśmy 10 sierpnia śmigłowcem i jeszcze tego samego dnia zaczęliśmy przenosić sprzęt na przełęcz Czontierien (Чонтерен, 5500 m). Zajęło nam to ponad tydzień, obóz na przełęczy założyliśmy 18 sierpnia.
19 sierpnia znaleźliśmy najlepsze możliwe zejście pod południową stronę szczytu, ale wcześniej musieliśmy podciąć śnieżne nawisy, co zajęło nam dobre kilka godzin.
Następnego dnia zjechaliśmy z przełęczy czterema zjazdami i przetrawersowaliśmy lodowiec Czontierien. Zobaczyliśmy ładną śnieżno-lodową linię prowadzącą prosto na szczyt i postanowiliśmy nią podążyć. Tej nocy rozbiliśmy namiot pod początkiem drogi, w szczelinie na wysokości 4840 m. Zaporęczowaliśmy także 4 długości liny.
21 sierpnia przemałpowaliśmy te 4 wyciągi i dodaliśmy 13 kolejnych – zatrzymaliśmy się na śnieżnej półce na wysokości 5468 m.
22 sierpnia przeszliśmy osiemnaście 50-metrowych wyciągów i spędziliśmy ponad 3 godziny na przygotowaniu półki pod namiot, i tak była ostatecznie bardzo mała na 3 osoby. Wysokość 6056 m.
23 sierpnia pogoda była kiepska, więc pokonaliśmy 9 wyciągów i stosunkowo wcześnie (17:00) zabiwakowaliśmy w szczelinie na wysokości 6382 m.
24 sierpnia kolejne 12 wyciągów w bardzo złych warunkach plus 2 godziny na wyrąbanie półki pod wielkim głazem. Wysokość 6657 m.
Kolejnego dnia planowaliśmy zaatakować szczyt, ale pogoda była bardzo zła, więc tylko zaporęczowaliśmy 4 wyciągi.
26 sierpnia kolejna próba zdobycia szczytu, ale znowu nieudana: zła pogoda (wiatr i padający śnieg) i Dima Grigoriew poczuł się źle, więc musieliśmy zawrócić po drugim wyciągu.
27 sierpnia Dima czuje się lepiej – próbujemy. Po pierwszym wyciągu było jasne, że Dima jest bardzo słaby, mimo tego, że szedł na lekko jest bardzo wolny. Cztery zaporęczowane wyciągi, plus trzy kolejne i jesteśmy na szczycie! 6873 m. Zajęło nam to około 5 godzin.
Spędziliśmy na szczycie ponad 5 godzin i zaczęliśmy schodzić zachodnią granią. Na wysokości 6801 m wykopaliśmy półkę na namiot w śnieżnej grani.
28 sierpnia kontynuowaliśmy zejście zachodnią granią – piękna linia, zwłaszcza przy dobrej widoczności (w naszym wypadku głownie padał śnieg). Po 17:00 wiatr i padający śnieg sprawił, że kontynuowanie zejścia było niemożliwe, więc musieliśmy zatrzymać się w szczelinie na wysokości 6058 m.
Następnego dnia pomimo bardzo słabej widoczności udało nam się wrócić na przełęcz Chonteren i tym samym zakończyć nasze trawersowanie Piku Wojskowych Topografów.
Kolejny tydzień poświęciliśmy na wydostanie się z lodowca Inilczek (Иныльчек), ale to już inna historia…