10 sierpnia 2021 10:09

Wspinanie na Igrzyskach Tokio 2020: słów kilka o tych nie do końca spełnionych

Pierwsze Igrzyska ze wspinaniem w programie przeszły do historii (pełen pakiet niusów z Tokio TUTAJ). Pomińmy sam sposób rozgrywania naszej dyscypliny – kontrowersyjny w swojej formule trójbój i równie dyskusyjny system liczenia punktów. Sporo pisaliśmy o medalistach z Tokio. Tym razem kilka słów o tych, którzy przyjechali do Japonii z wielkimi nadziejami na olimpijski medal, a musieli przełknąć gorycz porażki. Przy czym zaznaczyć trzeba, że już sam udział w igrzyskach to przecież dla sportowca ogromna nobilitacja.

Tomoa Narasaki, Tokio 2020

Tomoa Narasaki, Tokio 2020 (fot. arch. Tomoa Narasaki)

***

Do Tokio przynajmniej kilku tuzów wspinania przyjechało nie tyle po medal, ale po ten z konkretnego kruszcu. Jednym z żelaznych faworytów gospodarzy, i pewnie wielu kibiców z całego świata, był Tomoa Narasaki. Japończyk, zawodnik nietuzinkowy, kończy ostatecznie imprezę tuż za podium. I wciąż oswaja się z myślą o pechu.

Tomoa pisze na swoim profilu:

Moim jedynym celem było złoto, ale skończyło się na 4. miejscu. Tak wielu ludzi mnie wspierało i ja sam wiele od siebie oczekiwałem… Nie mogłem być bardziej podekscytowany. Naprawdę chciałem wygrać i odwdzięczyć się wszystkim, wspinając się najlepiej, jak potrafię. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się stało, czuję, jakby to był zły sen…

Cóż, moje życie zawodowe jeszcze się nie skończyło. Czułem ogromną presję, największą w przypadku mojej osoby. Dzięki temu cennemu doświadczeniu będę się wspinał nadal, starając się dotrzeć tam, gdzie nikt wcześniej nie dotarł.

Wielkie dzięki Tokio 2020, doceniam twoje wsparcie. ARIGATO!!!

Na podium nie zmieścił się też kolejny wielki faworyt, chyba najczęściej typowany na mistrza olimpijskiego. Adam Ondra, najlepszy współczesny wspinacz skalny, kończy Igrzyska dopiero na 6. miejscu. Czech może mieć satysfakcję z coraz szybszych biegów (a nie jest wielką tajemnicą, że nie darzy sprintów wielką miłością), nie krył zresztą radości, kiedy bił życiówki. Cały występ to jednak dla Czecha duże rozczarowanie. „Będą jednak inne zawody i kolejne Igrzyska” – czytamy na jego profilu. I tego trzeba się trzymać.

O niespełnionych olimpijskich szansach rozmyśla już u siebie, na Frankenjurze, Alex Megos:

Przyszedł czas, by zastanowić się nad wszystkim, co wydarzyło się w Tokio i spróbować wyciągnąć cenne lekcje na przyszłość. Frustracja wciąż gdzieś tam jest, a motywacja do wysiłku na chwilę zniknęła. Myślę, że ciało i głowa będą potrzebowały trochę czasu, aby się zregenerować i odbudować.

Alex Megos, Tokio 2020

Alex Megos, Tokio 2020 (fot. Ryu Voelkel)

Igrzyska w Tokio były ostatnią imprezą dla dwóch wspaniałych zawodniczek, Akiyo Noguchi (więcej o jej decyzji TUTAJ) i Shauny Coxsey (więcej TUTAJ). 32-letnia Japonka pięknie pożegnała się z kibicami, zdobywając brąz. Brytyjka medalu nie wywalczyła, nie dostała się też do finałowej ósemki, ale nie ukrywa, że już sam występ na olimpijskiej arenie był dla nie czymś wyjątkowym.

Shauna Coxsey, Tokio 2020

Shauna Coxsey, Tokio 2020 (fot. Jon Glassberg)

Shauna Coxsey:

Schodzę z maty po raz ostatni.

Wow. To uczucie. Tyle emocji. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że sport, w którym zakochałam się w wieku 4 lat, zaprowadzi mnie tutaj.

Igrzyska. Zrobiliśmy to. I to było niesamowite!

Duże nadzieje z Igrzyskami wiązała Laura Rogora. 20-letnia Włoszka spisuje w tym sezonie na ścianach Pucharu Świata fantastycznie, w Tokio jednak nie udźwignęła presji i nie dostała się do finałowej ósemki. Już po rundzie kwalifikacyjnej pisała:

Zdawałam sobie sprawę, że finały są dla mnie niezwykle ambitnym marzeniem, ale to, czego naprawdę oczekiwałam od Igrzysk, to cieszenie się wspinaniem i danie z siebie wszystkiego, co najlepsze. Niestety, tak się nie stało, presja nie pozwoliła mi na dobre wspinanie i znalezienie odpowiedniego flow.

 

 

O dużym pechu może mówić Bassa Mawem. Francuz wygrał eliminacyjne czasówki i awansował do finału z 7. miejsca. Niestety, podczas rundy w prowadzeniu doznał poważnej kontuzji, co wyeliminowało go z walki o podium.

***

Wielkie imprezy sportowe rządzą się swoimi prawami. W przypadku debiutu wspinania na Igrzyskach tych czynników decydujących o miejscach było szczególnie dużo. Matematyka (sławetny iloczyn) podliczania punktów zebrała już spore żniwo komentarzy. Gratulując zwycięzcom, i wszystkim medalistom, którzy przecież pięknie zawalczyli o olimpijskie trofea, cieszymy się, że za trzy lata w Paryżu wspinania w tej postaci – czyli trójboju – już nie będzie.

A tu podsumowanie finałów w Tokio z naszego olimpijskiego studia:










  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Wystep Ondry [11]
    Jesli chodzi o wynik Ondry to trzeba wspomniec ze startowal…

    14-08-2021
    jkudlaty