Słynne „WoGü” od kuchni: Cédric Lachat i Nina Caprez, za kamerą Mathieu Rivoire
Filmowe zbliżenie na WoGü (8c, 300 m) w Rätikonie – jedną z najsłynniejszych i najtrudniejszych alpejskich wielowyciągówek. Dziecko Beata Kammerlandera z pierwszym przejściem klasycznym Adama Ondry i tylko kilkoma powtórzeniami na przestrzeni wielu lat. Czwarte przejście należy do Cédrica Lachata.
Codzienność w dużej ścianie, Cédric Lachat i partnerująca mu Nina Caprez. Reżyserował Mathieu Rivoire. „Humorystyczne i wnikliwe spojrzenie na codzienną pracę w dużej ścianie, z obu stron kamery”. Czyli słynna alpejska droga od kuchni:
***
WoGü było jedną ze składowych projektu Cédrica Lachata pod nazwą Swissway to Heaven. Plan był wyjątkowo ambitny, ale i pomysłodawca to zdecydowanie nieprzeciętny wspinacz. Lachat wymarzył sobie poprowadzenie trudnych, do tego rzadko chodzonych wielowyciągówek w Szwajcarii. I plan zrealizował.
WoGü wymyślił w 1997 roku na cześć Wolfganga Güllicha Beat Kammerlaner. Nie udało mu się jednak (w zespole z H. Schleichlem i P. Mathiasem) zrobić pełnego klasycznego przejścia. Zrobił to w 2008 roku 15-letni wówczas(!) Adam Ondra. Potem były jeszcze tylko dwa klasyczne prowadzenia, przy tym na drugie trzeba było czekać kolejnych osiem lat. W 2016 roku na WoGü wspiął się Hiszpan Edu Marin, a w 2017 Niemiec Roland Hemetzberger.
Cédric Lachat pokonał WoGü w 2019 roku. działał w ścianie z Niną Caprez i ekipą filmową przez kilka tygodni, w dniu finalnego przejścia pokonał wszystkie wyciągi w pierwszych próbach. Inny scenariusz byłby ryzykowny: „musisz zrobić boulderowe 8c w pierwszym podejściu, jeśli chcesz mieć szansę na pokonanie całej drogi klasycznie. Jeśli odpadniesz, będziesz za bardzo zmęczony na pozostałe odcinki” – przyznał.
W ramach projektu Lachat przeszedł jeszcze:
- Zahir (8b+, 300 m), Wendenstöcke
- Yeah Man(8b+, 300 m), Gastlosen
- Fly (8c, 550 m), Staldeflue