10 lipca 2021 13:24

Marcin Tomaszewski wraca na Grenlandię

Marcin Tomaszewski (Marmot, CAMP, Cassin, Boreal, PZA, PZU Bezpieczny Powrót) wyruszył samotnie na Grenlandię. Tym razem za cel obrał opadającą prosto do morza, ok. 900-metrową ścianę góry Sandersons Hope w okolicy wioski Upernavik.

900-metrowa ściana góry Sandersons Hope na Grenlandii (fot. arch. Marcin Tomaszewski)

Ostatni raz w tych okolicach Marcin był w 2017 roku podczas wyprawy „Ekstremalnie i Wysoko”. Działający z jachtu „Berg” na zachodnich wybrzeżach Grenlandii zespół zapisał na swoje konto dwie drogi – Rolling Stones E6 6b oraz Night’s Watch 7c+. Pierwsza z nich powstała w masywie górski Old Man na wyspie Appat w okolicy fiordów Ummanaq. Druga z kolei na górze (nazwanej przez ekipę) Anchor Wall w rejonie wielkościanowym Akuliaruseq i Kangek – 60 mil morskich na południe od Upernivik.

To podczas tej wyprawy Marcin wypatrzył ścianę na Sandersons Hope, na którą postanowił wyruszyć tego lata. Oto wpis Marcina z FB:

Dotarłem na Grenlandię. Tym razem sam. Jutro Inuici wyrzucą mnie z łodzi na trójkątny skrawek śniegu przylepiony do ściany. Widzicie go na zdjęciu? Zauważyłem ją z pokładu pokładu jachtu Berg w trakcie ostatniej wyprawy w 2017 roku i obiecałem wrócić. Po długiej walce z obostrzeniami i biurokracją w końcu się udało. Wyprawę tą planowałem już w 2020 roku. Pandemia zatrzymała mnie wtedy w domu choć mój sprzęt wysłany wcześniej w cargo dotarł na miejsce :).

Jaka ona jest? Nierozpoznana, niezmierzona, tajemnicza. Wiem tylko tyle i wystarczy. Według mojej oceny może mieć około 900 metrów bo szczyt fiordu znajduje się na wysokości ponad 1000 m n.p.m. Mam nadzieje że za jakiś czas wylezę do góry i się dowiem bo z wszystkich informacji wynika, że nikt się jeszcze tam nie wspinał. Zabieram portaledge, prowiant na kilkanaście dni i książkę Kammerlandera.

Czuję się jak ryba wpuszczona do wody lub ptak szykujący się do lotu. Bo do tego są przecież stworzone Nie mogę się już doczekać jutra! Ściana i ja.

Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną myślami, wspierają mnie w trakcie moich wspinaczek i przyczynili się do tego ,że po raz trzeci dotarłem na Grenlandię. Zabieram Was w myślach ze sobą i obiecuję, że będę na siebie uważał.

Do usłyszenia za jakiś czas! Yeti.

Marcin Tomaszewski w Upernavik, Grenlandia 2021 (fot. M. Tomaszewski)

Życzymy powodzenia!




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum