Kim Hong-bin: Korona i śmierć na Broad Peaku [aktualizacja]
Zginął schodząc ze swojego 14. ośmiotysięcznika. Właśnie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, jednak wpadł do szczeliny lodowej o głębokości 15-20 m. Nie udało się go uratować.
***
Pochodzący z Południowej Korei Kim Hong-bin lub Mr Kim, jak nazywano go w środowisku górskim, zdobył Koronę Himalajów, prawdopodobnie jako pierwszy niepełnosprawny – 30 lat temu podczas wspinaczki na Denali stracił wszystkie palce. Swoją postawą i dokonaniami w górach starał się podnieść na duchu innych niepełnosprawnych, ale nie tylko. W wywiadzie dla The Korea Herald powiedział między innymi:
Jeśli ja, jako niepełnosprawny, mogę zdobyć Koronę, wszyscy damy radę przetrwać wyczerpującą sytuację pandemiczną.
Kim Hong-bin był górskim weteranem, a także świetnym narciarzem. Na Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City w 2002 r. zajął 9. miejsca zarówno w slalomie, jak i supergigancie. W 2017 r., w wieku 52 lat, zdobył złoty medal w slalomie podczas Mistrzostw Korei w narciarstwie alpejskim. Miał 57 lat, Koronę Himalajów i Karakorum zdobył jako 44. człowiek w historii.
Jak doszło do wypadku
Hong-bin był członkiem wyprawy Blue Sky Treks and Tours. Oprócz Kima szczyt zdobyli również inni uczestnicy tej wyprawy: Sofie Lenaerts, Stef Maginelle, Mr. Yousuf, Mr. Imtiyaz, Mr. Mehdi i Mr. Hussian.
The Korean Times podaje, że Hong-bin stanął na szczycie 18 lipca o godzinie 16:58. Podczas zejścia na wysokości ok. 7900 m zgubił drogę. Kolejnego dnia o godzinie 9:58 wezwał pomoc.
Prawdopodobny przebieg wypadku opisują rosyjscy narciarze, członkowie Death Zone FreeRide, Anton Pugowkin i Witalij Łazo, którzy próbowali wejść na szczyt, jednak zawrócili ze względu na złe warunki. Tego dnia otrzymali kilka informacji o problemach innych osób znajdujących się na górze. Pomoc wzywała między innymi Anastasia Runova, która upadła schodząc w nocy ze szczytu. Udało jej się jednak – jak podają Rosjanie – samodzielnie i bez większych obrażeń wyjść z trudnej sytuacji.
[aktualizacja]
Rosjance w zejściu pomagała ostatecznie Oswald Rodrigo Pereira, który schodził w dół po zdobyciu szczytu. Oswald towarzyszył Runovej w zejściu przez 11 godzin. W trakcie upadku Rosjanka zgubiła jumara i jednego raka, miała też lekko odmrożone palce i była w stanie skrajnego wyczerpania. Do wypadku doszło na wysokości 7850 m, Rosjanka spadła z nawisem śnieżnym ok. 18:30 – 19:00. Pugowkin i Łazo spotkali Pereirę i Runovą na 7100 m o 4:30 kolejnego dnia.
Kolejna wiadomość dotyczyła Kima. Jak informuje Łazo, do wypadku doszło powyżej obozu 3 i wyższego siodła w grani. Znajduje się tam stromy i mocno spękany lodowiec, w którego szczelinach zginęło już wielu himalaistów. Rosjanin próbował udzielić pomocy Koreańczykowi, jednak prawdopodobnie było już za późno. Wiadomość od Łazy:
Kim nie przeżył, Witalij zjeżdża.
Relacja Moniki Witkowskiej
Po swojej niebezpiecznej przygodzie, zakończonej szczęśliwym powrotem do bazy (o jej przebiegu oraz o sukcesie Oswalda Rodrigo Pereiry pisaliśmy tutaj), sytuację na Broad Peaku opisuje Monika Witkowska:
(…) z moich wstępnych szacunków wynika, że z ok. 40 wspinaczy Broad Peak zdobyło zaledwie 5 osób [ta liczba prawdopodobnie uległa już zmianie -red.], w tym Oswald Pereira (gratulacje!) i (…) Mr Kim z Korei Południowej. Niestety, zaraz po spełnieniu swojego marzenia, czyli zamknięciu Korony Himalajów i Karakorum, Mr Kim wpadł do 20-metrowej szczeliny i nie udało się go uratować. Co tu mówić, jesteśmy wszyscy w szoku. A jeszcze kilka dni temu jedliśmy z Mr Kimem suszone ryby, które ekipa koreańska przywiozła ze sobą do Pakistanu, (…) cieszyliśmy się zbliżającym się atakiem szczytowym. Nie możemy uwierzyć…
Na zdjęciu Mr Kim (obok mnie) eksponuje brak palców, amputowanych po odmrożeniach. Chciał zostać pierwszym wspinaczem z taką niepełnosprawnością na szczytach wszystkich ośmiotysięczników. No i został, choć szkoda, że zapłacił taką cenę.
źródła: Gripped, The Korea Times, Monika Witkowska – Podróże małe i duże