Czech i Kimel na Czerwonym Filarze Brouillard
Michał Czech i Maciej Kimel zaliczyli niedawno świetną górską przygodę na Czerwonym Filarze Brouillard w masywie Mont Blanc. W stylu AF pokonali drogę Direttissima Gabbarou-Long o wycenie V, 7b max, 6c obl. A2, M3 – niewiele brakowało, by było to przejście OS.
***
Czerwony Filar Brouillard to miejsce ikoniczne i historyczne. Wybitna, strzelista turnia po włoskiej stronie masywu Mont Blanc, która swoją nazwę zawdzięcza doskonałej jakości skale w czerwonym odcieniu. Po raz pierwszy filarem wspięli się Walter Bonatti i Andrea Oggioni w 1959 r. (droga Bonatti – Oggioni, TD+). Drogę, na którą wybrali się Michał i Maciej, jako pierwszy przeszedł zespół Patrik Gabarrou i Alexis Long w ciągu dwóch dni pod koniec lipca 1983 r.
Michał Czech relacjonuje:
Ze względu na warunki śniegowe i pogodę mieliśmy szansę z Maćkiem doświadczyć prawdziwej górskiej przygody: ośmiogodzinnego podejścia w podłych śniegach (…), pięknej, trudnej i eksponowanej wspinaczki w świetnej jakości skale oraz wyścigu z czasem na grani szczytowej, żeby zdążyć przed nadchodzącym załamaniem pogody.
To właśnie ze względu na presję czasu wspinacze zdecydowali się nie powtarzać dwóch wyciągów, na których złapali blok, jak pisze Michał:
(…) spalony onsajt na końcówce wyciągu 7b i omsknięcie na 6a.
Przejście filaru zajęło wspinaczom 9 godzin. Na grani wiodącej na szczyt wiał mocny wiatr, a śnieg był niezwiązany – zespół musiał poświęcić kolejnych 10 godzin na jej pokonanie i odpoczynek (2 godziny). Na szczycie Mont Blanc Czech i Kimel stanęli około 2 nad ranem.
Michał podsumowuje:
To była moja czwarta droga wspinaczkowa zakończona na szczycie Mont Blanc (po Filarze Freney, Filarze Narożnym oraz Grani Peuterey). Po zeszłorocznych doświadczeniach w zejściu postanowiłem sobie, że już nigdy nie będę właził na tę kupę śniegu, lecz podobno słaba pamięć to dobra cecha w tym sporcie.
źródło: FB Michał Czech