PŚ w Salt Lake City: powtórka z boulderingu plus czasówki. Już w najbliższy weekend [aktualizacja]
Przed zawodnikami trzecia partia rozgrywek Pucharu Świata (28-30 maja). Tym razem w Salt Lake City, miasto gościło boulderowców także tydzień temu, podwójna dawka wspinania, bo i bouldering i premierowe biegi w sezonie 2021 – a to oznacza, że zobaczymy w akcji także Polaków.
***
Na trzecią edycję PŚ zostaje w Salt Lake City Amerykanka Natalia Grossman, która niespełna tydzień temu odniosła tu swoje pierwsze pucharowe zwycięstwo. Natomiast w ostatniej chwili ze startu w zawodach wycofał się Adam Ondra. Podczas ostatnich finałów Czech nabawił się kontuzji barku. Co prawda uraz nie jest poważny, ale Adam zdecydował się nie ryzykować i bólem serca, ale jednak, odpuścił wspinanie w trzeciej edycji.
Za to w dużo liczniejszym składzie, w porównaniu z poprzednim weekendem, stawi się ekipa japońska, pojawią między innymi Akiyo Noguchi i Tomoa Narasaki. Do Stanów wybiera się też Janja Garnbret, która pewnie nieco ostudzi zapał koleżanek. No i nasza kadra sprinterów w składzie: Patrycja Chudziak, Natalia Kałucka, Aleksandra Mirosław (nasza reprezentantka w Tokio) oraz Marcin Dzieński – na listy startowe w boulderingu wpisana jest tylko Natalia, reszta ścigać się będzie w czasówkach.
Trzecia edycja będzie pierwszym oficjalnym sprawdzianem formy sprinterskiej, także dla wspinaczy niespecjalizujących się w wertykalnych bieganiu. Testować szybkość przed Igrzyskami zamierzają między innymi Adam Ondra, Alex Megos i topowi japońscy boulderowcy.
Szykowane relacje live z Salt Lake City (PŚ 2021 nr 3):
***
Igrzyska w Tokio rozpoczynają się 23 lipca, natomiast początek wspinaczkowego trójboju przewidziano na 3 sierpnia. Wydaje się, że najważniejsza impreza sezonu, już raz przecież przeniesiona, nie jest zagrożona, choć odbywać się będzie w reżimie covidowych obostrzeń (między innymi bez obcokrajowców na trybunach, oglądać sportowców na żywo będą mogli najprawdopodobniej jedynie japońscy kibice). A przy okazji, okazuje się, że duża część Japończyków (ponad 40 proc.) w obliczu zagrożenia pandemicznego, a przy tym bardzo niskiej, póki co, liczby szczepień w kraju wcale za Igrzyskami nie tęskni. Co więcej, jest im na dziś dzień przeciwna.