20 maja 2021 10:04

Didier Berthod o powrocie do wspinania w rozmowie z Tomem Randallem

Jest szansa, że o przejściach Didiera Berthoda będziemy czytać nie tylko w archiwalnych niusach. Szwajcar, przed laty wspaniały tradowiec, już jakiś czas podjął decyzję, że wraca do wspinania. I to po kilkunastoletniej przerwie. O wspinaniu i życiu opowiada w rozmowie z Tomem Randallem.

Didier Berthod na „Greenspit”, 2003 (fot. Fred Moix)

***

„Mam jeden główny cel, wrócić do formy i znów wspinać się po trudnych rysach” – mówi Didier, który w tym roku kończy 40 lat. Od jakiegoś roku ćwiczy pod okiem trenera i przyznaje, że widzi duże postępy. Poniżej ciekawy wywiad ze Szwajcarem, a rozmawia z nim inny świetny spec od rys – Tom Randall.




Didier Berthod to oczywiście legenda tradu. Dla wielu, w tym także dla Toma Randalla, wielka inspiracja. Pamiętacie pewnie ujęcia z filmu First Ascent, na których Didier próbuje Cobry Crack w kanadyjskim Squamish. Marzył, aby jako pierwszy poprowadzić ten słynny rysowy projekt. Był w wtedy na samym topie, a Cobra była jego idée fixe. Z wąziutką, ekstremalnie trudną rysą walczył kilka miesięcy. Ostatecznie jednak pierwsze przejście zgarnął Kanadyjczyk Sonnie Trotter (2006). Natomiast Didier, niedługo po filmie, męcząc się z kontuzją kolana, udał się na wspinaczkową emeryturę. Na następne 13 lat, zaskakująco, wybrał życie w sutannie i ukrył się w jednym ze szwajcarskich klasztorów.




 

Jego decyzja o powrocie do wspinania to świetna wiadomość. Szwajcar jest w końcu autorem jednej z najbardziej rozpoznawalnych rys na własnej asekuracji – Greenspit w Valle dell’Orco. Kiedy powstawała, uchodziła za najtrudniejszą tego typu formację w Europie. 12-metrową, horyzontalną rysę Berthod  po raz pierwszy przeszedł na własnej w 2003 roku, ale w stylu PP, z założonymi wcześniej kostkami i friendami w kluczowej partii (wcześniej usunął istniejące stałe przeloty, zainstalowane jeszcze połowie w latach 80.). Trudności ocenił na 8b+. Dwa lata później wrócił na drogę i pokonał ją RP, z zakładaniem przelotów od dołu. Pierwszy powtórzył Greenspit Belg Nicolas Favresse (2008).

PS Didier Berthod jest też bohaterem filmu „Fissure”, który pokazywaliśmy na ostatnim Krakowskim Festiwalu Górskim (więcej TUTAJ).




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum