22 kwietnia 2021 09:49

„Wzloty i upadki mojego życia” – biografia Hansa Kammerlandera

Ukazały się „Wzloty i upadki mojego życia”, biograficzna książka poświęcona niezwykłemu himalaiście i skialpiniście – Hansowi Kammerlanderowi.

„Wzloty i upadki mojego życia”, Hans Kammerlander, 2021

„Wzloty i upadki mojego życia”, Hans Kammerlander, 2021

Rocznik 1956, alpinista ekstremalny, przewodnik górski i instruktor narciarski. Wytyczył równo pięćdziesiąt dróg i dokonał sześćdziesięciu solowych przejść w Alpach. Zdobywca najwyższych szczytów świata, w tym dwunastu ośmiotysięczników. W 1996 roku zjechał na nartach z Mount Everestu (zjazd nie był pełny, narty odpiął po 300 m i zszedł do wysokości 7700 m, skąd kontynuował zjazd).

 Hans Kammerlander - na szczycie Kanczendzongi (8586 m)! To jedno ze słynniejszych jego zdjęć wykonane podczas wyprawy w 1998 roku

Hans Kammerlander – na szczycie Kanczendzongi (8586 m)! To jedno ze słynniejszych jego zdjęć wykonane podczas wyprawy w 1998 roku

Świętował imponujące sukcesy, jednocześnie przyjmując gorzkie razy od losu. Wraz z dziennikarzami Vereną Duregger i Mariem Viglem robi bilans swojego życia. W rozmowach opowiada nie tylko o górskich rekordach, wypowiada się również na tematy, które zajmują go prywatnie: mówi o szczerości i egoizmie, przyjaźniach i nieodwracalnych błędach. Wspomina, jak zmieniły go narodziny córki i czego oczekuje od przyszłości.

Rekordy, prędkość, konkurencja: wszystko to wpływało przez długi czas na moje życie. […] Ten swoisty wyścig jest dla nas, alpinistów, błogosławieństwem i przekleństwem zarazem. Zbyt wielu partnerów od liny straciło życie w górach, wśród nich bliscy przyjaciele. Gdy na twoich oczach ginie kumpel, nic nie jest już jak dawniej. Dziś wiem, że lepiej w miarę szybko wrócić na górę związaną z nieszczęściem.

A jednak musiało upłynąć ponad 25 lat od fatalnej w skutkach wyprawy, nim mogłem pojawić się ponownie pod Manaslu. Powrót na „Górę Ducha”, którą długo postrzegałem jako wroga, pozwolił mi pogodzić się z tragedią z 1991 roku, kiedy to najpierw Carlo Großrubatscher w pobliżu naszego namiotu odpadł z niewyjaśnionych przyczyn od ściany i zginął. Chwilę później mój najlepszy przyjaciel, Friedl Mutschlechner, gdy stał obok mnie, został śmiertelnie rażony piorunem. Z perspektywy lat myślę, że może popełniliśmy błąd, nie zawracając zawczasu. Tyle że błędy są, niestety, składową alpinizmu.

Książka jest dostępna w księgarni wspinanie.pl.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum