2 kwietnia 2021 13:14

82-letni Carlos Soria wraca na Dhaulagiri

Po raz 11 według samego Hiszpana, po raz 12 według Himalayan Database (od 1998 r.). W historii wspinania, nie tylko himalajskiego, nie brakuje przykładów wieloletnich batalii, jednak ta z roku na rok robi coraz większe wrażenie. Carlos Soria ma w tej chwili 82 lata i wraca na Dhaulagiri.

Carlos Soria wyrusza po raz kolejny na Dhaulagiri (fot. Carlos Soria FB)

***

Jak wyliczył Stefan Nestler, Soria spędził na wyprawach na Dhaulagiri łącznie ponad półtora roku. Jesienią 2017 r. był już całkiem niedaleko zrealizowania celu – zawrócił z wysokości ok. 8050 m na skutek utraty orientacji i błędnie obranej drogi. Pomimo niepowodzeń oraz upływu lat, co w tej sytuacji nie jest bez znaczenia, Hiszpan nadal się nie poddaje.

Wczoraj na oficjalnym profilu Hiszpana pojawiła się informacja o rozpoczęciu kolejnej wyprawy. Himalaista jest w Nepalu, prawdopodobnie już w Lukli, towarzyszy mu Sito Carcavilla. Pierwsze dwa tygodnie alpiniści spędzą aklimatyzując się w dolinie Khumbu. 14 kwietnia planują wrócić na chwilę do Kathmandu, gdzie do zespołu dołączy Luis M. L. Soriano.

Początek kolejnej wyprawy na Dhaulagiri (fot. Carlos Soria FB)

Carlos Soria zdobył do tej pory 12 ośmiotysięczników, z czego 11 po sześćdziesiątce. Brakuje mu Dhaulagiri i Shishapangmy. Na swoim koncie ma kilka rekordów najstarszego zdobywcy:

  • K2 (65 years),
  • Makalu (69; solo i bez tlenu z butli),
  • Gasherbrum I (70),
  • Manaslu (71),
  • Lhotse (72),
  • Kangchenjunga (75),
  • Annapurna (77).

Soria jest jednak najbardziej dumny z innego rekordu:

W ciągu mojej 68-letniej kariery wspinaczkowej nigdy nie musiałem wzywać pomocy, zawsze wspinałem się samodzielnie, nigdy też niczego nie odmroziłem.

Pandemia pokrzyżowała plany Hiszpana w zeszłym roku, mimo tego nie stracił woli walki, co podkreśla w nagraniu zapowiadającym aktualną wyprawę. Swoim przykładem pragnie też zachęcić innych, by nie popadali w pandemiczną depresję.

Carlos Soria podczas aklimatyzacji w specjalnym namiocie w swoim domu(fot. Carlos Soria)

Soria będzie wchodził na Dhaulagiri korzystając z dodatkowego tlenu. Jeśli tym razem wyprawa zakończy się sukcesem, planuje pójść za ciosem i jesienią odhaczyć ostatni szczyt z listy – Shishapangmę. Później, jak sam podkreśla, zajmie się innymi sprawami, bo “niższe góry też są piękne”.

Michał Gurgul
źródło: abenteuer-berg.de, archyde.com, Yo subo con Carlos Soria




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum