Iker Arroitajauregi przechodzi „Travesía de Arroita 8C+/9A”: symbol groty Baltzola i znak czasów

Bask Iker Arroitajauregi pokonał Travesía de Arroita 8C+/9A w grocie Baltzola. Zrobił to 27 lat po tym, jak zaprojektował linię – wtedy ze sztucznym chwytem. Dziś przeszedł całość „na czysto”.

Iker Arroitajauregi (fot. Rubén Díaz)

***

Travesía de Arroita to kawał historii i zarazem wizytówka groty Baltzola, ale też symbol ewolucji we wspinaniu. Na pomysł poprowadzenia w dachu 18-metrowej linii (ponad 40 ruchów) wpadł w 1994 roku sam Iker Arroitajauregi. Pomysł Baska jak na tamte czasy można uznać za wizjonerski, nawet jeśli linia nie była w 100 proc. naturalna, w pierwszej części tkwił doklejony chwyt (kamień). To jednak nie sam Arroitajauregi rozwiązał problem, trzy lata później zrobił to Rikar Otegi, proponując 8C. Te wersję powtórzył zresztą także Iker Arroitajauregi, ale też między innymi Patxi Usobiaga czy Josune Bereziartu.

To pierwsza część historii, drugi rozdział otworzył Dani Andrada pod koniec 2006 roku. Uznał, że da się przejść całość omijając sztuczny chwyt i zrobił to. Dla nowej, idącej z duchem czasu wersji zaproponował wycenę 8C+/9A (w skali z liną miałaby 9a+). Najtrudniejsza okazała się właśnie pierwsza partia, a dokładnie pięć metrów, których trudności Andrada ocenił na około 8B.

Za Andradą poszli inni, choć tych przejść uzbierała się zaledwie garstka, do tego na przestrzeni wielu lat. Najpierw po „naturalne” Travesía de Arroita przyjechał Iban Larrion (2011), pięć lat po nim linię powtórzył Iker Pou (2016), a po kolejnych dwóch latach Rubén Díaz (2018).

Dziś już nie ma na Travesía de Arroita sztucznego chwytu. Usunął go pięć lat temu sam Iker Arroitajauregi. Od tamtego czasu „to było coś, co tkwiło w mojej głowie” – pisze Iker. 27 lat po tym, jak wymyślił projekt, w marcu tego roku przeszedł go na nowo – tak jak należy.

Kilka zdjęć i wideo na profilu Baska.

źródło: woguclimbing.com, desnivel.com, Instagram