Manaslu: Nepalczycy kończą wyprawę, Txikon i Moro czekają

Olbrzymia szczelina lodowa, torowanie w głębokim śniegu w poszukiwaniu nowego wariantu, poręczowanie i przygotowanie drogi – nie tak wyobrażali sobie wspinaczkę na Manaslu Nepalczycy. Vinayak Jay Malla i Tenji Sherpa, którzy planowali zdobyć górę w stylu alpejskim, wracają do domów. Nad swoją drogą pracuje nadal wyprawa Txikon-Moro.

Zimowa wyprawa na Manaslu (fot. Alex Txikon FB)

***

Nepalczycy chcieli pozostać wierni swoim założeniom i stylowi, który obrali. Niestety warunki na Manaslu nie pozwoliły im wspinać się tak jak chcieli. Vinayak Jay Malla tłumaczy:

Myślę, że byliśmy dość dobrze przygotowani, zmotywowani i zdrowi, by zdobyć Manaslu zimą w stylu light and fast, bez wspomagania tlenem z butli, niestety na naszej drodze stanęła wielka szczelina lodowa. Musieliśmy zmienić drogę, warunki śniegowe były złe, prognozy też nie najlepsze – w takiej sytuacji nie mogliśmy już myśleć o wspinaniu w stylu w jakim byśmy chcieli.

Najwyraźniej nie dojdzie też do połączenia sił z ekipą wspinaczy z K2, o którym Vinayak wspominał w zeszłym tygodniu.

Vinayak Jay Malla i Tenji Sherpa (fot. FB Vinayak Jay Malla)

W bazie pod Manaslu pozostaje natomiast druga wyprawa, której liderami są Włoch Simone Moro i Bask Alex Txikon. Zwłaszcza drugi z alpinistów dał się już poznać jako mistrz cierpliwości.

Trzeba też przyznać, że zamiłowanie Txikona do kopulastych kształtów, a zwłaszcza komfortu w bazie, może mieć pozytywny wpływ na “umiejętność” czekania (fot. Alex Txikon FB)

Txiokon i Moro wspólnie ze swoimi towarzyszami odnaleźli i zabezpieczyli nowy wariant, omijający olbrzymią szczelinę. Droga przebiega śnieżnymi polami na prawo od niebezpiecznego i niemożliwego do przejścia terenu. Txikon opisuje ostatnie dni:

Trzecia rotacja na wysokości (w ciągu 4 dni) pozostawiła świetne wrażenia. Pracujemy nad nową, bardzo dobrą i super alpejską drogą! Osiągnęliśmy 6650 m, podciągając trochę w stosunku do 6450 m, które osiągnęli dzień wcześniej Simone, Vinayak i Tenzing. Jestem wykończony, ale bardzo szczęśliwy. Teraz odpoczywamy w bazie. Kolejne dni dobrej pogody mogą okazać się kluczowe!

W naszej relacji mówimy o nowym wariancie drogi. Obejście niemożliwego do przejścia fragmentu drogi normalnej jest dość duże, jednak chyba nie na tyle, by mówić o nowej drodze – poczekajmy, co powiedzą wspinacze po ukończeniu akcji górskiej.

Lokalizacja szczeliny lodowej uniemożliwiającej przejście drogą normalną (fot. Alex Txikon FB)

Droga normalna (na czerwono) i lokalizacja szczeliny („rimaya”). Nowy wariant Txikona i Moro (na żółto) i wysokość 6650 m osiągnięta 3 lutego (fot. Alex Txikon FB)

Za drogę normalną na Manaslu uznaje się drogę północno-wschodnią granią, najpopularniejszą latem.

W 1984 r. jako pierwsi zimą na szczyt weszli Polacy, Maciej Berbeka i Ryszard Gajewski. Było to drugie w historii wejście na ośmiotysięcznik zimą, a na dodatek bardzo wczesne, bo 12 stycznia i bez dodatkowego tlenu (pamiętajmy, że Manaslu to jeden z tzw. niskich ośmiotysięczników). Alpiniści weszli na szczyt od strony południowo-zachodniej, ostatecznie drogą Messnera z 1972 r. (więcej historii podbojów gór wysokich tutaj).

Przybliżony przebieg drogi normalnej na Manaslu (fot. alanarnette.com)

Po ostatnim wyjściu, Simone komentował:

Dzisiaj zespół Alexa wykonał kawał dobrej roboty. Udało im się kontynuować wspinaczkę powyżej miejsca, do którego dotarłem ostatnio, przeszli serak i większą część plateau znajdującego się powyżej (…). Teraz droga do obozu 3 jest niemal ukończona.