4 lutego 2021 11:40

K2: koniec zimowej wyprawy dla Magdaleny Gorzkowskiej

3 lutego Magdalena Gorzkowska ze względów zdrowotnych musiała zakończyć akcję górską na K2. Następnego dnia została ewakuowana śmigłowcem z bazy do Skardu. Oznacza to zakończenie wyprawy.

Magdalena Gorzkowska podczas ostatniego wyjścia z bazy (fot. mat. prasowe / Magdalena Gorzkowska / Oswald Rodrigo Pereira)

2 lutego himalaistka rozpoczęła atak szczytowy. Jego pierwszym etapem miało być dotarcie do obozu 1 na wysokości 6070 m. Magdalena Gorzkowska ruszyła do akcji po kilkudniowym zatruciu pokarmowym:

Byłam przekonana, że najgorsze już za mną, niestety wraz ze zdobywaniem wysokości, czułam się coraz gorzej. Nie byłam w stanie przyswajać jedzenia, płynów, a nawet leków. Ten etap powinien mi zająć około siedmiu godzin, a łącznie szłam 11,5 godz. Ostatnie parę godzin w ciemnościach i w przenikliwym zimnie. Po nocy spędzonej w obozie 1 czułam się jeszcze gorzej – zaczęłam odczuwać bardzo silne skurcze żołądka i ból brzucha. Dlatego jedyną rozsądną decyzją było wycofanie się do Bazy.

Na swoim Instagramie dodaje jeszcze:

Pomijając już ogromne wycieńczenie, moja czołówka przestała działać. Wszystko to działo się w terenie lodowym o nachyleniu co najmniej 50 stopni, nic nie widząc musiałam w zupełnych ciemnościach przepinać sprzęt, nie będąc pewną, czy wybieram właściwą linę. Szukałam po omacku skał do złapania i jednocześnie musiałam mnóstwo siły wkładać we wbijanie raków w lód, gdyż nie mogłam odnaleźć stopni. W podobnych okolicznościach przebiegała dalsza wspinaczka, już nie tylko w terenie lodowym. Mieliśmy ogromne opóźnienie czasowe. Na całe szczęście w pobliżu był Oswald, który czekał na mnie i nie zostawił mnie mimo tego, iż stracił czucie w stopach i dłoniach. Wiedziałam, że mimo wszystko musimy dotrzeć do C1. Wiatr wiał coraz silniejszy, temperatury przekraczały -40 stopni. Na ostatnich 50m dotarli do nas Szerpowie z herbatą i światłem. Już wtedy wiedziałam, że muszę ocenić realnie swoje siły i dalsze wyjście w górę jest głupotą.

Magdalena Gorzkowska podczas ostatniego wyjścia z bazy (fot. mat. prasowe / Magdalena Gorzkowska / Oswald Rodrigo Pereira)

Po zejściu, we współpracy z ubezpieczycielem i pakistańską armią, udało się sprawnie zorganizować ewakuację śmigłowcem. 

Magdalena Gorzkowska podczas ostatniego wyjścia z bazy (fot. mat. prasowe / Magdalena Gorzkowska / Oswald Rodrigo Pereira)

Himalaistka przebywa aktualnie w Skardu. Po konsultacji lekarskiej zostanie podjęta decyzja o terminie powrotu do Polski.

 Jestem już w Skardu, samo zmniejszenie wysokości dało mi ogromną poprawę zdrowia. Po raz pierwszy od 5 dni mam apetyt i ustał ból.

Informacja prasowa, Instagram Magdaleny Gorzkowskiej




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum