9 stycznia 2021 17:37

O etyce słów kilka: Alex Megos i Adam Ondra

Od czasu do czasu wraca temat podejścia do wspinania, stylu, uczciwości w informowaniu o przejściach etc. O swoich odczuciach piszą też topowi wspinacze. Można się z nimi zgadzać lub nie, ale ważne, by chcieć i potrafić o tym rzeczowo dyskutować. Jakiś czas temu artykuł o tym popełnił Edu Marin (o przemyśleniach Katalończyka pisaliśmy w tekście: Wspinaczkowe gadżety – pułapka czy logiczna ewolucja? Dylematy współczesnego wspinacza). Niedawno ciekawie o swojej filozofii wspinania napisał krótko na swoim Instagramowym profilu Alex Megos, a ostatnio pojawił się w sieci równie ważny tekst Adama Ondry.

Adam Ondra (fot. Pavel Blažek)

***

Wpis Alexa Megosa pojawił się akurat w kontekście jego grudniowej wizyty w Cresciano i sposobu pokonywania tamtejszych klasycznych boulderów, w tym The Story of Two Worlds. Ale słowa Niemca można potraktować szerzej, jako jego podejście do wspinania w ogóle. U Megosa równie istotne co samo przejście jest sposób, w jaki się je zrobiło.

Alex Megos:

Tak, wspinanie to fajny sport i chodzi w nim nie tylko o dojście do topu. Chodzi o to, JAK się tam dostałeś. Chciałbym, aby społeczność wspinaczkowa była bardziej świadoma, że istnieją różnice w etyce, stylach i wycenach.

My, wspinacze, powinniśmy być bardziej otwarci na te kwestie i komunikować, w jaki sposób zrobiliśmy przejście. Zaznaczenie cyfry nie powinno być najważniejszą częścią we wspinaniu. Wspinanie to coś o wiele więcej niż tylko cyfra. Istnieją różnice w tym, JAK dane przejścia padają i powinniśmy to uwzględniać.

Cieszę się, że ostatniego dnia udało mi się zrobić The Story of two Worlds. Wspinałem się bez nakolannika i udało się (ledwo). Powiedziałbym, że 8C wydaje się w porządku.

Alex Megos na „Dreamtime” (fot. Alise Zvigule)

Swoje przemyślenia odnośnie ewolucji we wspinaniu opublikował też Adam Ondra. Czech pisze konkretnie o używaniu ochraniaczy – zdaniem Adama, i pewnie większości wspinaczkowej społeczności, to po prostu kolejny etap ewolucji we wspinaniu. I to zupełnie jasne. Ale konkluzja jest chyba podobna do słów Megosa.

Adam Ondra:

Myślę, że dziś dla profesjonalnych wspinaczy ważne jest nie tylko zadeklarowanie, że przeszło się drogę, ale także sposób, w jaki się to zrobiło. We wspinaniu wielowyciągowym i przejściach alpejskich podawanie szczegółów jest całkiem oczywiste, ale musi być też bardziej oczywiste we wspinaniu sportowym i boulderingu (w sytuacji, kiedy jest wideo, ono wystarczy). Wtedy prywatną decyzją każdego z nas jest, czy użyjemy ochraniacza czy nie, czy skorzystamy z oryginalnego patentu czy z innej sekwencji etc. Z drugiej strony uważam, że profesjonalni wspinacze powinni próbować uwzględniać te kwestie (ochraniacze, gdy nie były używane podczas autorskiego przejścia, nowe patenty itd.) w podejściu do wyceny, mimo że tylko powtarzają drogę, i nie przyjmować cyfry z przewodnika za pewnik.

Cały tekst na stronie: adamondra.com/updates/climbing-ethics.

O etyce wspinaczkowej można, a nawet trzeba dyskutować. W końcu wspinanie nie sprowadza się do samej  cyfry.

źródło: Instagram, adamondra.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum