25 września 2020 08:26

Hazel Findlay z sukcesem na „Mission Impossible” 7a E9

„Dla mnie we wspinaniu chodzi o te wszystkie ciężkie chwile” – mówi Hazel Findlay. Brytyjka od dłuższego czasu męczy się z kontuzją ramienia, ale nie rezygnuje ze skał. Ba, stawia sobie wyjątkowo trudne cele. Takim wyzwaniem była dla niej droga Mission Impossible E9 7a.

Hazel Findlay na „Mission Impossible” 7a E9 (fot. Ray Wood)

Mission Impossible to jeden z wielkich klasyków północnej Walii (Gallt yr Ogof, dolina Ogwen, Park Narodowy Snowdonia). Wspinanie w przewieszeniu, (ultra)techniczne, bez restów, do tego boulderowy kruks wysoko, już na zmęczeniu. Linia ma mieszaną asekurację, stare haki przeplatane kośćmi. James McHaffie, który poprowadził Mission w 2009 roku (przed nim, w połowie lat 90., był Neil Carson, ale nie jest do końca jasne, czy zakładał asekurację od dołu), mówił po przejściu: „jest zupełnie bezpieczna, ale wciąż przerażająca!”.

Z kolei Hazel Findlay przyznaje: „myślę, że to najlepszy trudny trad, jaki zrobiłam na Wyspach, prawdziwy wyczyn siłowo-wytrzymałościowy”, i jeszcze: „8b z run out’ami prawdopodobnie lepiej opisuje trudności niż E9 7a, ale biorąc bod uwagę miejsce i pogodę sądzę, że E9 jest w porządku”. Jak wiadomo, w Walii ciągle pada, po deszczu potrzeba ponoć około tygodnia, by droga wyschła.

Kilka dni przed Hazel Mission Impossibe poprowadził także Angus Kille. Do Brytyjki należy dopiero 5. przejście.

***

Hazel Findlay to jedna z najodważniejszych wspinających się dziewczyn, do tego ścisła czołówka kobiecego tradu. Jej wykaz, biorąc pod uwagę tylko wspinanie na własnej protekcji, jest rewelacyjny. Są w nim takie perełki jak choćby: Magic Line 5.14c/8c+ w Dolinie Yosemite, Once Upon a Time in the Southwest w Dyer’s Lookout w hrabstwie Devon (pierwsze kobiece E9), Chicama na Treaddur Bay (także E9) czy  autorskie Tainted Love aka Northern Soul 5.13d R na The Chief w Squamish.

źródło: ukclimbing.com, FB




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum