3 sierpnia 2020 14:08

Filip Babicz solo na Grani Integralissima di Peuterey!

31 lipca o północy Filip Babicz (Forma na Szczyt, Eliteclimb, EB, Beal) wyruszył z dna Doliny Veny na samotną wspinaczkę najdłuższym wariantem grani Peuterey, by po 17 godzinach zameldować się na szczycie Mont Blanc (4810 m).

Na szczycie! (fot. atch. Filip Babicz)

Na szczycie! (fot. arch. Filip Babicz)

***

Filip mówi o swoim przejściu:

To wspaniałe uczucie stanąć na szczycie Mont Blanc po przejściu linii, którą „widziałem” od początku, od kiedy sprowadziłem się do Włoch, do Doliny Aosty. To najbardziej logiczna, narzucająca się możliwość przejścia grani Peuterey, być może najpiękniejsza droga na Dach Europy. Początkowo planowałem założyć depozyt na szczycie Aiguille Noire, co oczywiście znacznie by skróciło czas przejścia, jednak ostatecznie postawiłem na czystość stylu. Przechodząc grań solo i niosąc cały sprzęt z dna doliny myślę, że zrealizowałem marzenie Preussa i właśnie Jego pamięci chciałbym dedykować to przejście.

Punkt startu, godz. 0:00

Punkt startu, godz. 0:00 (fot. arch. Filip Babicz)

Na Aiguille Noire 7:15

Na Aiguille Noire 7:15 (fot. arch. Filip Babicz)

***

Integralissima di Peuterey przewiduje przejście całości grani Peuterey w sensie topograficznym. Swój początek ma na wysokości około 1840 m, w bezpośrednim sąsiedztwie potoku Frêney. Stamtąd przez szczyty Mont Rouge, Tête de Chasseures, Aiguille Noire, Dames Anglaises, Aiguille Blanche, Grand Pilier d’Angle, Monte Bianco di Courmayer pnie się aż na szczyt Mont Blanc. W stosunku do klasycznego wariantu grani, zwanego Integrale, dochodzi tutaj trawers dwóch szczytów: Mont Rouge oraz Tête de Chasseurs. Linia liczy 8000 metrów długości, ponad 4000 metrów przewyższenia oraz 900 metrów zjazdów na linie. Filip podczas przejścia nie korzystał z żadnego wsparcia z zewnątrz, nie pozostawił też wcześniej żadnych depozytów, zaś odcinek między Aiguille Noire do Mont Blanc de Courmayeur był mu dotąd nieznany.

Pomysł na przejście Integralissimy zrodził się już w 1913 roku w umyśle Paula Preussa, znanego z zamiłowania do śmiałych rozwiązań i czystości stylu. Ponieważ w tamtym czasie większość jej odcinków była jeszcze dziewicza, Preuss przeprowadzał kolejne rekonesanse. Ostatecznie uznał jednak, iż „tę grań przejdzie ktoś, kto użyje haków, ja wolę zrezygnować”. Marzenie Preussa spełniło się dopiero w 1973 roku. Niemieckim alpinistom Braun-Edwertowi oraz Kirmeierowi zajęło to trzy dni. Potrzeba było czekać kolejnych 47 lat na jej pierwsze powtórzenie! Dodatkowo Babicz, jako pierwszy w historii, przeszedł grań solo.

Fotograficzne topo Integralissima di Peuterey

Fotograficzne topo Integralissima di Peuterey (fot. / topo arch. Filip Babicz)

Filip aktualnie przygotowuje się już do realizacji kolejnych ambitnych projektów, o których będziemy na bieżąco informować.

Ilona Łęcka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    "..47 lat na jej pierwsze powtórzenie!" / przebieg [36]
    Kto ma na koncie pierwsze powtórzenie? I jeśli miało ono…

    4-08-2020
    dsr