31 sierpnia 2020 08:02

Filip Babicz ustanawia rekord na Południowej Grani Aiguille Noire de Peuterey

Filip Babicz (EliteClimb, EB, Beal, Forma na Szczyt) wykazuje się w tym sezonie znakomitą skutecznością. Niespełna miesiąc temu jako pierwszy alpinista w historii przeszedł w całości solo najdłuższą grań Alp, Integralissima de Peuterey w 17 godzin, a zaledwie tydzień później pokonał słynny Centralny Filar Freney w stylu one push w 16 godzin (startując z dna Doliny Veny, w zespole z Denisem Trento). Tymczasem 27 sierpnia Filip dokonał kolejnego wyczynu. Przejście 1400-metrowej grani zajmuje sprawnemu zespołowi 12-14 godzin, Polak pokonał ją solo w godzinę, trzydzieści minut i 14 sekund!

Widok na grań ze schronu Borelli (fot. Verticalflow)

Widok na grań ze schronu Borelli (fot. Verticalflow)

Poprzedni rekord był prawie dwa razy dłuższy. Najlepszy do tej pory czas wynosił 2h45 (w zaokrągleniu do 5 minut, biorąc pod uwagę ówczesną tendencję oraz mniej dokładne pomiary) i osiągnęło go 4 alpinistów w latach 1981 – 1983. Byli to: Renato Cassarotto, Yves Astier, Marc Boucesand i Jean Marc Boivin.

W ścianie Punta Brendel (fot. Verticalflow)

W ścianie Punta Brendel (fot. Verticalflow)

Filip pisze na swoim facebookowym fanpage’u:

Ich czas, 2h45, wydawał się prawdziwym murem, barierą nie do pokonania. Na początku lipca [tego roku] postanowiłem zaatakować ten mur. Znałem drogę jedynie z przejścia w 2017. Po kolejnych pięciu w ostatnim okresie próbowałem ocenić swoje możliwości. Przewidywałem, że mogę ją pokonać w czasie pomiędzy 2h15 (skrajny optymizm) a 2h55 (brak rekordu). 27 sierpnia przyszedł czas weryfikacji. Wystartowałem punktualnie o 16.00. Półtorej godziny później z niedowierzaniem zatrzymałem stoper, obejmując statuę Madonny na szczycie. Nie mogłem uwierzyć: pobiłem poprzedni rekord o godzinę i 15 minut, prawie o połowę! Niewyobrażalne stało się faktem!.

Na szczycie Aiguille Noire, w tle filary Brouillard (fot. Vincenzo Valtulini)

Na szczycie Aiguille Noire, w tle filary Brouillard (fot. Vincenzo Valtulini)

Kolejny rekord Filipa Babicza (fot, Vincenzo Valtulini)

Rekord! (fot, Vincenzo Valtulini)

Osiągnięcie Filipa nie wpisuje się w żadne ramy, nawet w wyobraźnię najlepszych. Ueli Steck po tym, jak w 2013 roku przebiegł południową Aiguille Noire w świetnym czasie 3h20 (w trakcie ustanawiania rekordu na grani Integrale de Peuterey), stwierdził: „nie poszliśmy zbytnio naprzód przez ostatnie 30 lat”, mając na uwadze wyczyny z lat 80. “Był to czas, kiedy Francuzi przesuwali limity i musimy mieć tego świadomość”. Wynik Filipa jest prawdziwym skokiem i pozwala określić go mianem „The Polish Machine”.

Gratulujemy Filipowi i trzymamy kciuki za powodzenie w dalszych planach!

Ilona Łęcka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Rekord jak skok Beamona [6]
    Znam południową grań Aig.Noire z autopsji. Skała jest lita, a…

    31-08-2020
    $więty