Filip Babicz ustanawia rekord na Południowej Grani Aiguille Noire de Peuterey
Filip Babicz (EliteClimb, EB, Beal, Forma na Szczyt) wykazuje się w tym sezonie znakomitą skutecznością. Niespełna miesiąc temu jako pierwszy alpinista w historii przeszedł w całości solo najdłuższą grań Alp, Integralissima de Peuterey w 17 godzin, a zaledwie tydzień później pokonał słynny Centralny Filar Freney w stylu one push w 16 godzin (startując z dna Doliny Veny, w zespole z Denisem Trento). Tymczasem 27 sierpnia Filip dokonał kolejnego wyczynu. Przejście 1400-metrowej grani zajmuje sprawnemu zespołowi 12-14 godzin, Polak pokonał ją solo w godzinę, trzydzieści minut i 14 sekund!
Poprzedni rekord był prawie dwa razy dłuższy. Najlepszy do tej pory czas wynosił 2h45 (w zaokrągleniu do 5 minut, biorąc pod uwagę ówczesną tendencję oraz mniej dokładne pomiary) i osiągnęło go 4 alpinistów w latach 1981 – 1983. Byli to: Renato Cassarotto, Yves Astier, Marc Boucesand i Jean Marc Boivin.
Filip pisze na swoim facebookowym fanpage’u:
Ich czas, 2h45, wydawał się prawdziwym murem, barierą nie do pokonania. Na początku lipca [tego roku] postanowiłem zaatakować ten mur. Znałem drogę jedynie z przejścia w 2017. Po kolejnych pięciu w ostatnim okresie próbowałem ocenić swoje możliwości. Przewidywałem, że mogę ją pokonać w czasie pomiędzy 2h15 (skrajny optymizm) a 2h55 (brak rekordu). 27 sierpnia przyszedł czas weryfikacji. Wystartowałem punktualnie o 16.00. Półtorej godziny później z niedowierzaniem zatrzymałem stoper, obejmując statuę Madonny na szczycie. Nie mogłem uwierzyć: pobiłem poprzedni rekord o godzinę i 15 minut, prawie o połowę! Niewyobrażalne stało się faktem!.
Osiągnięcie Filipa nie wpisuje się w żadne ramy, nawet w wyobraźnię najlepszych. Ueli Steck po tym, jak w 2013 roku przebiegł południową Aiguille Noire w świetnym czasie 3h20 (w trakcie ustanawiania rekordu na grani Integrale de Peuterey), stwierdził: „nie poszliśmy zbytnio naprzód przez ostatnie 30 lat”, mając na uwadze wyczyny z lat 80. “Był to czas, kiedy Francuzi przesuwali limity i musimy mieć tego świadomość”. Wynik Filipa jest prawdziwym skokiem i pozwala określić go mianem „The Polish Machine”.
Gratulujemy Filipowi i trzymamy kciuki za powodzenie w dalszych planach!
Ilona Łęcka
Rekord jak skok Beamona [6]
Znam południową grań Aig.Noire z autopsji. Skała jest lita, a…
$więty