Czwarte przejście słynnego „WoGü” trafia do Cédrica Lachata
W ubiegłym roku Cédric Lachat wystartował z ambitnym projektem Swissway to Heaven, który zakładał przejście bardzo trudnych, do tego rzadko chodzonych wielowyciągówek w Szwajcarii [niektóre drogi przed Lachatem nie miały w ogóle powtórzeń]. Kilka takich honornych linii udało mu się pokonać, teraz – jak informuje Fanatic Climbing – dołożył kolejną sławę, WoGü 8c w Rätikonie.
WoGü wymyślił w 1997 roku na cześć Wolfganga Güllicha Beat Kammerlaner. Nie udało mu się jednak [w zespole z H. Schleichlem i P. Mathiasem] zrobić pełnego klasycznego przejścia.
Mistrz starej szkoły wspinania, Beat Kammerlander:
Sztuki tej dokonał dopiero w 2008 roku Adam Ondra [dał o sobie znać geniusz Czecha, miał wtedy dopiero 15 lat]. Potem były jeszcze tylko dwa klasyczne prowadzenia, przy tym na drugie trzeba było czekać kolejnych osiem lat. W 2016 roku WoGü przeszedł Hiszpan Edu Marin, rok później Niemiec Roland Hemetzberger.
Wyciąg po wyciągu [8c, 8a, 8b+/c, 8b+, 8b+, 8a+, 7c+], na filmie Edu Marin z najlepszym partnerem, ojcem Francisco:
Cédric Lachat, który z partnerującą mu Niną Caprez i ekipą filmową, działał w rejonie przez kilka tygodni, w dniu finalnego przejścia pokonał wszystkie wyciągi w pierwszych próbach. Inny scenariusz byłby ryzykowny: „musisz zrobić boulderowe 8c [najtrudniejszy wyciąg 300-metrowej drogi, a są jeszcze długości 8b+ – red.] w pierwszym podejściu, jeśli chcesz mieć szansę na pokonanie całej drogi klasycznie. Jeśli odpadniesz, będziesz za bardzo zmęczony na pozostałe odcinki” – mówi Szwajcar.
To jeszcze słowo o wspomnianym na początku alpejskim planie Szwajcara pod nazwą Swissway to Heaven. W 2019 roku górska kolekcja Cédrica Lachata powiększyła się między innymi o:
- Zahir (8b+, 300 m), Wendenstöcke
- Yeah Man (8b+, 300 m), Gastlosen
- Fly (8c, 550 m), Staldeflue
Brunka
źródło: Fanatic Climbing, archiwum wspinanie.pl