Paralotnia i wspin: Aaron Durogati i Bruno Mottini na trawersie Ortler i Königspitze
Duet alpinistów i paralotniarzy dokonał kilka dni temu ciekawego trawersu. Aaron Durogati i Bruno Mottini zdobyli kolejno szczyty Ortler i Königspitze, drogę w dół pokonując na paralotni. Nie od dziś wiadomo, że takie połączenie pozwala na bardzo szybkie przemieszczanie się w górach – cała akcja zajęła Włochom 9,5 godziny.
Ortler i Königspitze (Gran Zebrú) to góry położone niemal po sąsiedzku w masywie Ortleru, w Południowym Tyrolu. Pierwotny plan zakładał zdobycie obu szczytów i powrót do punktu startu w ciągu dwóch dni. Jednak rekonesans wykazał, że prawdopodobnie trawers da się ukończyć w ciągu jednego dnia.
1 czerwca otworzyło się okno pogodowe, a warunki śniegowe były wystarczająco dobre. Durogati i Mottini postanowili zmierzyć się z wyzwaniem.
Alpiniści wyruszyli z miejscowości Solda o 1 w nocy. Na pierwszy ogień poszła północna ściana Ortler. Dobre warunki umożliwiły szybkie podejście – w pierwszej części ściany nie było potrzeby wiązania się liną. Ostatni fragment wspinaczki okazał się natomiast trudniejszy i wymagał asekuracji. Włosi dotarli na szczyt po 6 godzinach i niezwłocznie rozpoczęli przygotowania do lotu – w tym momencie byli spóźnieni o godzinę w stosunku do założonego planu.
Po kilku minutach paralotniarze wystartowali ze szczytu, z punktu położonego tuż obok krzyża, na wysokości ok. 3900 m. Według relacji Durogatiego lot w spokojnym, porannym powietrzu był olbrzymią przyjemnością. Równocześnie był też szybkim sposobem na przedostanie się do podnóża kolejnej góry – pod północno-wschodnią ścianę Königspitze alpiniści dotarli w kilka minut.
Drugie podejście było mniej wymagające techniczne. Zespół pokonał całą ścianę bez asekuracji. Zmiany na prowadzeniu pozwoliły podzielić się torowaniem w śniegu. Wejście trwało 1 godzinę i 40 minut. Jak pisze Durogati, tak dobre tempo zawdzięczają wcześniejszemu rekonesansowi.
Na szczycie Königspitze wiał silniejszy niż wcześniej wiatr, w związku z czym piloci zdecydowali się zjechać pierwszy fragment na nartach (około 150 m w pionie). Po dotarciu do mniej eksponowanego i osłoniętego od wiatru fragmentu góry Aaron Durogati i Bruno Mottini wystartowali na paralotniach po raz drugi.
Durogati wspomina:
Przez kilka pierwszych minut lot był trudny, mieliśmy trochę turbulencji. Później już wszystko przebiegało gładko, udało mi się nawet pobawić trochę połączeniem paralotni z nartami. Kilka skrętów na nartach i przeloty nad szczelinami lodowca stanowiły prawdziwą frajdę.
Włosi wylądowali tuż obok swojego samochodu zaparkowanego w pobliżu miejscowości Solda. Pokonanie pętli zajęło im dokładnie 9 godzin i 30 minut.
Aaron Durogati komentuje udaną akcję:
To był pracowity poranek – w zasadzie nie zatrzymywaliśmy się ani na moment, poza chwilami potrzebnymi na zmianę sprzętu. Realizacja tego typu projektu, w trudnym technicznie terenie górskim i na dużej wysokości, w towarzystwie dobrego przyjaciela i silnego partnera to ogromna przyjemność.
Obaj Włosi wychowywali się w górach. Alpy to ich środowisko naturalne, w którym poruszają się szybko i pewnie, łącząc różne dyscypliny. Aaron Durogati jest instruktorem narciarstwa i paralotniarstwa, uczestnikiem Red Bull X Alps oraz zdobywcą Pucharu Mistrzostw Świata w paralotniarstwie. Bruno Mottini jest przewodnikiem UIAGM i doświadczonym narciarzem. Obaj mają po 34 lata.
Michał Gurgul
źródła: planetmountain.com, aaron-durogati.com, guidealpine.info