25 marca 2020 11:34

Ścianki wspinaczkowe na progu koronakryzysu

Pandemia koronawirusa odbija się na wszystkich sferach naszego życia, również na naszym wspinaniu. Ścianki wspinaczkowe są zamknięte, pozostaje drąg i chwytotablica w domowym zaciszu. 25 marca w życie wchodzą kolejne ograniczenia. Są też poważniejsze konsekwencje. Małe biznesy, a do takich należy większość ścianek wspinaczkowych w Polsce, walczą o przetrwanie. Czy będziemy mieli gdzie trenować, gdy opadnie kurz? Czy społeczność wspinaczkowa powinna pomóc właścicielom ścianek? A jeśli tak, to w jaki sposób?

***

Polska nie jest potęgą ekonomiczną, podobnie jak wspinanie nie jest sportem narodowym. To co mieliśmy jeszcze “wczoraj” – ścianki wspinaczkowe, boulderownie, sklepy specjalistyczne, szkoły wspinaczkowe, regularnie aktualizowane przewodniki, inicjatywy – takie jak Nasze Skały – powstawało niejednokrotnie dużym wysiłkiem. Nawet okres ostatnich 15 lat, stanowiący bum rozwoju wspinania w naszym kraju, nie zbliżył nas jeszcze do poziomu krajów zachodnich. Na ich tle polska infrastruktura wspinaczkowa niestety jest nadal uboga. A raczej była, bo trudno mówić o tym, jaka jest w tym momencie, czy jaka będzie za chwilę – za tydzień, dwa, miesiąc – tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. O aktualną sytuację zapytaliśmy kilku właścicieli ścianek wspinaczkowych.

Paweł Grochowalski, współwłaściciel ścian wspinaczkowych Avatar Centrala Ruchu, Avatar Balicka Boulder, BLOKatowice:

Zacznijmy od tego, z czego żyją ściany wspinaczkowe: z usług, usług i jeszcze raz usług. W związku z czym nie jest to zapewne dla nikogo zaskoczenie, ale z dnia na dzień zostaliśmy bez środków. Mówiąc wprost, nasza działalność została zabroniona, więc przychody wynoszą ZERO. Nie ukrywam też, że kolejne przenosiny Avatara, zakończone raptem kilka miesięcy temu, mocno nadszarpnęły nasz budżet, a przenosiny BLO w Katowicach w najbliższym czasie, w obecnej sytuacji wiszą na włosku.

„Rok 2086 – ostatni boulderowcy szukający pozostałości śladów boulderingu wśród gruzów ścian wspinaczkowych…” – 9 stycznia to był żart (fot. Avatar FB)

Większość właścicieli ścian wspinaczkowych w Polsce jest w podobnej sytuacji. Są pewne różnice, które – jak mówi Piotr Banasik (Poziom 450) – wynikają z:

… jedni mają więcej, a inni mniej zapasów (złota na przetrwanie). Jedni mają czynsze za najem, inni nie. Jedni zatrudniają ludzi na umowę o pracę (my tak zatrudniamy wszystkich pracowników), inni na śmieciówkach… Reszta to stałe koszty typu energia elektryczna, ciepło, woda itp., ale one zazwyczaj znacznie maleją, gdy ściana nie działa (ale nie zawsze).

Najgorzej jest chyba z tym „złotem”. Do tej pory obiekty stale inwestowały, by podnosić poziom świadczonych usług, co pochłaniało zyski. Paweł Grochowalski (Avatar) wspomina o kosztach rozbudowy ścian, regularnych zakupów chwytów, routesettingu:

Planów, jak polepszać Avatar, mamy jeszcze dużo, ale obecna sytuacja nie tyle gasi entuzjazm, co nie pozostawia złudzeń.

Środki były inwestowane w rozwój, na bieżąco. Podobnie na innych ściankach. W wielu przypadkach inwestycje te nie pozwoliły na zbudowanie bufora chroniącego właścicieli i ich pracowników. Paweł kontynuuje:

Avatar to ponad 60 osób, które de facto z dnia na dzień straciły możliwość zarobku. 60 osób, dla których wspinaczka to nie tylko pasja i sposób na życie, ale także możliwość utrzymania rodzin.

13 marca 2020 r. (fot. BLO Katowice FB)

Wielu właścicieli ścianek podkreśla, jak ważny jest dla nich zespół ludzi, z którymi pracują. Zamykając działalność, pozostawią ludzi na lodzie, a do tego nie chcą dopuścić. Póki co na niektórych ściankach prowadzone są prace konserwatorskie, mycie chwytów, kręcenie dróg. Załogi pracują i otrzymają wynagrodzenia. Ale jeśli taka sytuacja potrwa dłużej… Niestety, smutne realia dotyczą wszystkich. Współwłaściciel Avatara podsumowuje:

Nasze obiekty mieszczą się w wynajmowanych lokalach. Mało kto ma świadomość, o jakich kosztach mówimy, ale bez pomocy właścicieli tych lokali (nie są to lokale miejskie, a prywatne firmy, które niechętnie odroczą czynsze) to kwestia miesiąca, dwóch, może trzech i będziemy musieli się z Wami pożegnać. Miejmy nadzieje, że w niedługim czasie usłyszymy jakieś bardziej sensowne propozycje ze strony rządu.

Co do tego zgodni są wszyscy, państwo powinno wesprzeć tego typu biznesy. Jednak czy ścianki mogą liczyć na jakieś wsparcie? Cezary Modrzejewski (Centrum Wspinaczkowe Gato) jest sceptyczny:

W Niemczech rząd zobowiązał się, że zwróci około 60% (% zależy od landu) strat związanych z przestojem biznesów takich jak nasze, co pewnie wiele z nich uchroni przed bankructwem… Polskę niestety chyba na to nie stać.

Obawiam się, że przestój potrwa 2 miesiące, a nie jak niektórzy twierdzą 2, 3 tygodnie. Można uznać, że wiosna jest stracona dla naszego biznesu. Obawiam się, że część obiektów może tego nie przetrwać…

Co mogą zrobić ścianki? Co może zrobić wspinaczkowa brać? Cezary Modrzejewski (Gato), szuka rozwiązań:

Podoba mi się pomysł dość powszechny na przykład na niemieckim rynku, gdzie ściany starają się przekonać swoich klientów, żeby ci nie wymuszali prolongaty karnetów i w ten sposób wsparli swoje lokalne ściany, które nie są tylko biznesem, ale też jednak miejscem spotkań towarzyskich i mają swój klimat. Nie rozumiem dlaczego w Polsce większość  ścian postąpiła wręcz na odwrót, deklarując w mediach społecznościowych już na wstępie przedłużenie wszelkich karnetów, sekcji itd…. Czy na pewno nas na to stać?

(fot. Gato Centrum Wspinaczkowe FB)

Jedną z możliwości jest wprowadzenie do sprzedaży karnetów np. trzymiesięcznych, które zaczną obowiązywać od momentu ponownego otwarcia ścianki. Piotr Banasik (Poziom 450) zwraca jednak uwagę na ważny aspekt tego pomysłu:

To dobry pomysł, ale tylko jeśli wprowadzą go w życie wszystkie ściany z regionu, a nie np. jedna, bo wtedy ludzie chcąc pomóc kupią karnet na tą jedna ścianę… no i inni „ucierpią”…

Innym pomysłem jest rozruszanie sklepu internetowego. Dla właścicieli ścianek wspinaczkowych biznes ten był jednak trudny nawet w czasach prosperity, a obecnie jest jeszcze trudniejszy. Ponadto jak zauważa Piotrek:

Nie planuję ruszenia ze sklepem internetowym, chociażby z szacunku dla tych, którzy robią to od lat. Oni również znaleźli się w trudnej sytuacji. Może spróbujemy z „poziomowymi” koszulkami.

Jedni szukają pomysłów na zaangażowanie swoich lokalnych społeczności, proszą o pomoc. Inni uważają, że jedyne czego mogą oczekiwać od swoich klientów, stałych bywalców, to słowa otuchy – chyba nikt nie wyobraża sobie akcji typu zrzutka… Niewykluczone przecież, że w przyszłości klienci ścianek, tak samo jak wszyscy, będą borykać się z własnymi problemami finansowymi.

11 marca, ostatni dzień funkcjonowania Poziomu 450 – wzmożone środki bezpieczeństwa. Kolejnego dnia ściana musiała się zamknąć (fot. Poziom 450 FB)

Co możemy zrobić, gdy ścianki otworzą się z powrotem? Piotr Banasik (Poziom 450):

Z mojej perspektywy to co wspinaczkowa brać może zrobić dla ścian, to po prostu chodzić na nie. Może gdy ruszy sezon to zamiast jakiegoś wypadu w skały sesja na panelu? Druga sprawa to chodzenie na różne obiekty, tak aby pomoc każdemu po trochu. Jak idę na zakupy na targ, to staram się kupić pomidorki i zioła u Pani Ani, ogórki i paprykę u Andrzeja, a mięsko czy nabiał jeszcze gdzieś indziej. Być może takie zachowanie pomoże niektórym ścianom szybciej się odbić od dna.

Z pewnością nadejdzie ten dzień, gdy będziemy mogli wyjść na zewnątrz bez obaw, pojechać w skały i pójść na trening. Zniknie “social distancing” i #zostańwdomu. Oby do tego czasu nie zniknęły miejsca, w których lubimy trenować.

Oczywiście mamy świadomość, że w obecnej sytuacji są sprawy ważniejsze i problemy większe – w skali całego kraju. Nikogo nie namawiamy do finansowego wspierania ścianek wspinaczkowych, to wsparcie może się okazać bardziej potrzebne w innych obszarach, może go potrzebować ktoś bliski, my sami. Równocześnie wiemy, jak ważne jest dla nas wspinanie, dlatego naświetlamy sprawę, a co przygotuje nam rzeczywistość, czas pokaże. I tak najważniejsze jest zdrowie.

Michał Gurgul




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    ceny [59]
    Od siebie dodam, że im droższe były wyjściówki tym miej…

    25-03-2020
    kemo