11. Przegląd Filmów Górskich w Wadowicach – urocze, kameralne święto ludzi gór

W dniach 29 lutego – 1 marca odbył się w Wadowicach 11. Przegląd Filmów Górskich. Nazwa, jak to często bywa, nie oddaje w pełni charakteru imprezy, która jest uroczym, kameralnym świętem ludzi gór.

Marcin Tasiemski i Janusz Gawron otwierają wadowicki festiwal

Marcin Tasiemski i Janusz Gawron otwierają wadowicki festiwal

Oczywiście prezentacja filmów górskich jest warunkiem sine qua non istnienia Przeglądu. Goście Wadowickiego Centrum Kultury mają sposobność obcowania z prezentacjami filmowymi na naprawdę wysokim poziomie. Nie mogło zabraknąć Spectre Expedition. To the end of the Earth, uznanego za najlepszy film o górach wysokich 2019 roku, Reel Rock 13: Queen Maud Land (Alex Honnold łoi na Antarktydzie!) czy Ostatniej Góry w reżyserii Darka Załuskiego, filmu będącego nie tylko dokumentacją przebiegu narodowej wyprawy zimowej na K2 2017/2018, ale będącego miejscami także wnikliwą oceną postaw poszczególnych uczestników ekspedycji. Moją uwagę przykuł Weight of water, zrealizowany zgodnie z najlepszymi kanonami sztuki filmowej dokument poświęcony niewidomemu kajakarzowi górskiemu i himalaiście.

Żadna impreza nie odbywa się bez głębokiego zaangażowania organizatora – Wadowickiego Centrum Kultury, bez patronatu medialnego (także wspinanie.pl) oraz bez wsparcia sponsorów. Wymienienie ich jest elementem, który można przyrównać do deklamowania Inwokacji z Pana Tadeusza – wszyscy wiedzą, że trzeba, lecz nie wszyscy chętnie słuchają. Na szczęście Marcin Tasiemski i Janusz Gawron spełnili to zadanie w iście brawurowy sposób, nie nadużywając cierpliwości widzów.

Patrycja Bereznowska podczas prelekcji o biegu ultra Badwater

Patrycja Bereznowska podczas prelekcji o biegu ultra Badwater

Niezaprzeczalnym walorem organizatorów wadowickiej imprezy jest umiejętność wyszukiwania swoistych perełek świata gór, osób wciąż mało znanych, a mających na swym koncie spektakularne osiągnięcia. Taką osobą jest bez wątpienia Patrycja Bereznowska, biegaczka ultra, specjalizująca się w biegach 24-godzinnych, która pośród licznych sukcesów ma na koncie zwycięstwo w kategorii kobiet oraz 2. miejsce w klasyfikacji ogólnej w morderczym wyścigu Badwater, rozgrywanego na dystansie 135 mil w amerykańskiej Dolinie Śmierci i to w lipcu, w okresie najwyższych temperatur (średnio powyżej 40 st. C).

Interesującym punktem programu było spotkanie z dwunastoletnim Alexandrem Piegzą, który w swoich sportowych dokonaniach wyraźnie idzie w ślady Andrzeja Bargiela. Alex ma na koncie między innymi szybkie wejście i zjazd na nartach z Mont Blanc, co pozwala wysnuć prawomocne przypuszczenie, że nie raz usłyszymy jeszcze o osiągnięciach młodego miłośnika dwóch desek. Analogicznie, jedenastoletnia Lena wyróżniła się w konkursie swobodnego zwisania, osiągają rekordowy wynik ponad dwóch minut i deklasując zarówno startujące w tych mini zawodach panie, jak i panów. W młodości siła!

Poza nimi mogliśmy posłuchać prezentacji Agnieszki Matusiak i Tamary Wiecheć o niezależnym trekkingu w Himalajach czy Agi Wielińskiej, opowiadającej o pięknie gór Kaukazu.

Będąc gościem Przeglądu w zeszłym roku Bartek Malinowski opowiadał o postępach w projekcie przejścia wraz z żoną, Joanną Lipowczan, całego Wielkiego Szlaku Himalajskiego. Podczas niedzielnej prelekcji Bartek niestrudzony piechur i przewodnik wysokogórski przybliżył dalsze szczegóły wędrówki, tym razem po Himalajach Pakistanu i Bhutanu.

Największą gwiazdą pierwszego dnia imprezy był bez wątpienia Andrzej Bargiel, który samego siebie przedstawia raczej jako narciarza niż himalaistę. Samotne wejście, a potem zjazd na nartach z wierzchołka do bazy K2, drugiego pod względem wysokości szczytu na świecie, pozwala zaliczyć go do grona prominentnych postaci polskiego himalaizmu. Liczne nagrody, wyróżnienia i powszechne uznanie w żaden sposób nie wpłynęły na postawę życiową Andrzeja, którego niezmiennie charakteryzują ujmująca skromność i bezpośredniość w kontaktach z ludźmi. Dowiedzieliśmy się między innymi, że obecnie największym wyzwaniem w życiu Bargiela jest remont domu oraz znalezienie czasu na staż przewodnicki (Andrzej niedawno ukończył kurs teoretyczny IVBV).

Andrzej Bargiel i jego linia zjazdu z K2

Andrzej Bargiel i jego linia zjazdu z K2

Uczciwie przyznać trzeba, że Andrzej nie zawsze ma szczęście trafić na dobrze przygotowanych do swej roli prowadzących. Marcin Tasiemski, rozmawiając z bohaterem spotkania, obok interesujących i rzeczowych pytań pozwolił sobie na niejasne wycieczki w stronę szczegółów technicznych używanego przez Andrzeja sprzętu. Taki sposób prowadzenia rozmowy sprawia, że staje się ona chwilami mocno hermetyczna i bardziej przypomina naradę bojową przed ważnym dokonaniem sportowym niż spotkanie z szeroką publicznością, która niekoniecznie musi rozumieć, co kryje się na określeniem „mieć ileś pod butem”. Ale nie da się zadowolić wszystkich – zapaleni narciarze z pewnością byli usatysfakcjonowani :).

Krzysztof Wielicki i autorzy jego biografii na scenie w Wadowicach

Krzysztof Wielicki i autorzy jego biografii na scenie w Wadowicach

W niedzielę sala kinowa Wadowickiego Centrum Kultury wypełniła się po brzegi za sprawą Krzysztofa Wielickiego. Pretekstem do spotkania była promocja najnowszej biografii Krzysztofa, Piekło mnie nie chciało, napisanej przez znany już z opowieści o Jerzym Kukuczce czy Mirosławie Hermaszewskim duet dziennikarsko – literacki Marcina Pietraszewskiego i Dariusza Kortko. Niżej podpisanej, mającej zaszczyt prowadzenia tego spotkania, udało się nakłonić zarówno autorów, jak i bohatera książki, do zdradzenia kilku szczegółów jej powstania. Krzysztof jednak uwagę publiczności przykuł przede wszystkim swoimi refleksjami na temat skomplikowanej natury relacji damsko – męskich (w tym relacji wspinaczkowych) czy złożoności Wszechświata, nieodmiennie pozostając przy tym życzliwym i błyskotliwym rozmówcą.

Obowiązkowym punktem programu każdej górskiej imprezy jest impreza integracyjna ludzi gór. Zwykle jednak nie mówi się w szerszym gronie o szczegółach jej przebiegu, pozostanę wierna tej tradycji, ograniczając się do lakonicznego stwierdzenia, iż zabawa była nader udana.

Choć więc atrakcji nie zabrakło, trzeba przyznać, że spotkania takie jak Przegląd Filmów Górskich w Wadowicach, charakteryzują się niewymuszenie kameralną atmosferą i spokojnym przebiegiem w porównaniu z wielkimi imprezami, takimi jak festiwal w Zakopanem, Krakowie czy Lądku – Zdroju. Tym bardziej miło jest brać w nich udział. Sympatycznym akcentem jest choćby poczęstunek dla wszystkich uczestników, wystawa fotografii (w tym roku swoje prace prezentował Bartek Malinowski) czy skromny, choć akuratny kiermasz sprzętu i książek górskich. Tym bardziej miło jest brać w nich udział. Pozostaje czekać do przyszłego roku!

Ilona Łęcka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum