7 stycznia 2020 11:43

James Webb i dumne „Lucid Dreaming” 8C

Lepiej nie można było zainaugurować nowego roku… James Webb powtórzył głośny amerykański klasyk Lucid Dreaming 8C.

Lucid Dreaming w Bishop to z pewnością jedna z najsłynniejszych i najbardziej spektakularnych amerykańskich linii. Highball, wytyczony przez Paula Robinsona w 2010 roku, biegnie przez słynny głaz Grandpa Peabody. Jest wersją z siedzenia do Rastaman Vibration Jareda Rotha, całość kończy się płytowym odcinkiem Evilution Jasona Kehla.

Lucid Dreaming nie jest dobrym wyborem dla lubiących niskie formy. Tu, żeby cieszyć się z sukcesu, trzeba wspiąć się na  około 15 metrów. Mimo że kluczowe przechwyty znajdują się już na początku (Paul Robinson mówił o nich: „dwa najtrudniejsze ruchy, jakie wykonałem w życiu”), ich pokonanie nie jest wcale gwarancją skończenia highballa.

Jimmy Webb może pochwalić się jednym z najlepszych wykazów na świecie, ale i tacy mają swoje słabsze strony… Przynajmniej tak uważają. W komentarzu do ostatniego przejścia Amerykanin przyznaje, że przez całe życie postrzegał siebie jako beznadziejnego w krawądkowym wspinaniu, i zawsze szukał na to usprawiedliwienia: „myślę, że zawsze bałem się próbować tego typu problemów, ponieważ gdzieś w głębi nie wierzyłem, że mi się uda”. A jednak:

Czasami  jednak chcesz udowodnić sobie, że możesz to zrobić. Albo przynajmniej się starać. Tak było tej zimy w Bishop. Przyjechałem bez żadnych oczekiwać i dziewiątego dnia batalii byłem w stanie pokonać Lucid Dreaming. Wiele się dzięki temu doświadczeniu nauczyłem, a najważniejsze jest to, by zawsze próbować i nigdy nie unikać wyzwania tylko dlatego, że uważasz, że nie potrafisz czegoś zrobić(…).

Jak dotąd Lucid Dreaming powtórzyła zaledwie garstka wspinaczy. Pierwszy sztuki tej dokonał w 2014 roku Daniel Woods, rok później Alex Megos, w 2017 Toru Nakajima. I teraz James Webb.

Toru Nakajima:




Brunka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum