13 stycznia 2020 07:21

Piotr Tomala o Batura Sar: „cel jest ambitny, ale wykonalny”

Właśnie rusza wyprawa unifikacyjna PHZ na Batura Sar (7795 m) w Karakorum. W dniu wylotu z kierownikiem programu oraz kierownikiem wyprawy Piotrem Tomalą rozmawia Ilona Łęcka.

Piotr Tomala

***

Wyprawa zimowa na Baturę I ma być przygotowaniem do przyszłorocznej, zimowej wyprawy na K2. Ale jest to też cel sam w sobie, rzadko obierany, po raz pierwszy zdobyty w 1976 roku. Jak dotąd tylko uczestnicy jednej polskiej wyprawy z 1988 roku (Zygmunt Heinrich, Paweł Kubalski i Volker Stallbohm) weszli na szczyt. Skąd pomysł na właśnie tę górę?

Podstawowym założeniem jest zdobycie przez uczestników doświadczenia. To jasne, że aby chodzić na ośmiotysięczniki, należy zdobyć doświadczenie również na niższych szczytach. Dlatego też naradzałem się kilkukrotnie z Krzyśkiem Wielickim i Januszem Majerem. Pod uwagę braliśmy między innymi Rakaposhi (7788 m). Ostatecznie wybór padł na Baturę.

Po pierwsze, osiąga się tu spore przewyższenie z dość nisko położonej bazy na szczyt. Ponadto góra będzie od nas wymagać w pełni samodzielnego działania – cała praca związana z założeniem bazy, poręczowaniem, rozbijaniem kolejnych obozów leży po naszej stronie. W dużej mierze Batura Sar przypomina K2, którego zdobycie jest naszym głównym celem: panują tu te same warunki pogodowe, szczyt leży na tej samej szerokości geograficznej, zaś od nisko położonej bazy do szczytu osiąga się tu nawet większe przewyższenie, niż w przypadku K2. Wszystkie te aspekty pomogą uczestnikom wdrożyć się w warunki działania na K2.

Batura (fot. arch. Paweł Kubalski)

Batura (fot. arch. Paweł Kubalski)

Batura Sar to bardzo ambitny cel. Szczyt znajduje się wyżej niż rekord wysokości, osiągnięty do tej pory zimą na K2. Jak oceniasz szanse chłopaków?

Myślę, że wejdziemy – nie wybierałbym się tam z innym przekonaniem. Z naszego rozpoznania wynika, że Batura nie stawia tak znacznych wyzwań technicznych, jak np. Czarna Piramida na K2, więc szanse na wejście z pewnością mamy. Warto przy tym zauważyć , iż Robert Szymczak doszedł do wniosku, że wysokość barometryczna K2 zimą to 9150 m, zaś Batura, wysunięta jeszcze bardziej na północ, to ponad osiem tysięcy. Więc cel jest ambitny, ale wykonalny.

Pod Twoim kierownictwem jadą: Rafał Fronia jako zastępca kierownika, Wojciech Flaczyński, Filip Babicz, Mariusz Hatala, Kacper Kłoda i Marco Schwidergall. Skład uzupełnia Oswald Rodrigo Pereira w roli filmowca ekspedycji, na co dzień pełniący funkcję rzecznika prasowego PHZ. Największe doświadczenie ma, poza Tobą i Rafałem, Wojtek Flaczyński, zdobywca Nanda Devi East (7434 m), Makalu 8481 m), Denali (6190 m) oraz Mt Logan (5959 m). Wojtek jednak nie był do tej pory zimą ani w Himalajach, ani w Karakorum.

Wojtek jest idealnym kandydatem na zdobycie doświadczenia zimowego. Filip jest świetnym alpinistą, dysponuje nieprawdopodobnym potencjałem, który trzeba zweryfikować na wysokości, Kacper i Marco nie mają żadnych doświadczeń wysokościowych, więc teraz mają szanse je zdobyć. Baza leży na wysokości 4000 m, więc ryzyko, że coś im się będzie działo w bazie, jest niewielkie, a wszelkie działania powyżej pomogą zdobyć doświadczenie. Oswald, filmowiec wyprawy, bardzo ambitny, będzie również działać powyżej bazy. Mariusz, zdobywca Chan Tengri (7010 m) zimą, będzie mógł zbliżyć się do wysokości ośmiu tysięcy metrów. Poza tym przed nami jeszcze lato w Karakorum, przy czym najbardziej rozsądnym planem wydaje się wyprawa na K2 w sezonie letnim.

PHZ obejmuje obecnie ponad czterdzieści osób, zainteresowanych eksploracją gór najwyższych zimą. Można powiedzieć, że obecny skład wyprawy miał sporą konkurencję. Co zadecydowało o wyborze właśnie tych uczestników?

Program nie zamyka się w tych, którzy są w programie, byli lub będą. Dobór osób dotyczy całego środowiska odbywa się pod konkretne wyprawy. W przypadku wyprawy na Baturę Sar brałem pod uwagę wcześniejsze dokonania poszczególnych uczestników, ich formę psychofizyczną, a także możliwości wyjazdu: zdrowotne, organizacyjne, zawodowe. Początkowo szeroki skład wyprawy liczył dwadzieścia osób. Niektórzy wycofali się sami, dla innych to jeszcze nie jest odpowiedni moment.

Wyprawy zimowe zwykle wyruszają dużo wcześniej. W opinii wielu obserwatorów połowa stycznia to nieco za późno na aklimatyzację, o ile, rzecz jasna, ulegasz radykalnemu dyktatowi zimowych purystów…

Z jednej strony tak, z drugiej – dla nas zima kończy się wtedy, gdy kończy się kalendarzowa zima. Celujemy w atak szczytowy z końcem lutego albo z początkiem marca. Karawana jest krótka, trzy do czterech dni, baza jest nisko, co ułatwi odpoczynek, ekipa zaś – mocna.

Obserwacja aktualnych warunków pogodowych w Karakorum nie nastraja optymistycznie. Szaleje szeroki i potężny jet stream, przynoszący huraganowe podmuchy wiatru (nawet 240 km/h), ciśnienie jest bardzo niskie, a do tego, rzecz jasna, przeraźliwie zimno… Ten stan ma nie zmienić się przez najbliższe dwa tygodnie. Liczysz na poprawę pogody, czy wolisz sprawdzić uczestników wyprawy w bardziej wymagających warunkach?

Liczę na to, że do czasu dotarcia do bazy i rozpoczęcia właściwych działań w górze pogoda się poprawi. Nie będziemy działać w skrajnie złych warunkach pogodowych, takich jak na przykład bardzo silny wiatr. Prognozy i obserwacje dotyczą najbliższych dwóch tygodni, W tym czasie akurat zaczniemy akcję górską i będziemy weryfikować warunki na miejscu.

Atak tej zimy na K2 zapowiedział Ningma Gyalje Sherpa, wspominał o nim także Denis Urubko. Spodziewasz się, że uda im się wejść? Ningma zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, ale brak mu zimowego doświadczenia. Urubko, znany nonkonformista, nie ma już zbyt wiele czasu, wziąwszy pod uwagę, że najpierw chce wejść na Broad Peak, ale z pewnością będzie działał bez tlenu, jak zawsze do tej pory.

Poczekajmy na fakty, by móc się do nich odnosić. Trzymam kciuki za to, by wszyscy działali bezpiecznie, kibicuję im, ale ze sportowego punktu widzenia liczę na to, że K2 na nas poczeka.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum