„Wortgottes” VI: nowa droga na Wielkim Kościele w Tatrach Słowackich
Wspinacze z Cieszyna, Daniel Pipień i Maciej Bogdan, wytyczyli na Wielkim Kościele w Tatrach Słowackich nową drogę Wortgottes VI. Poniżej autorski opis.
***
Pomysł na wytyczenie nowej drogi pojawił się jakiś czas temu przy oglądaniu topo. Ściana, choć niewielka, wygląda fajnie i lito. Niewielką niedogodnością jest jednak dalekie dojście i powrót. Dwa tygodnie temu robiliśmy drogę Galfiego na tejże ścianie i obejrzeliśmy z dołu połać ściany w linii spadku niższego wierzchołka. Przyznam, że już wtedy mieliśmy w planie nową drogę, ale z racji że pod ścianą byliśmy dopiero przed 11:00 i że październikowy dzień jest krótki, odpuściliśmy.
Wypatrzona linia wyglądała logicznie i rokowała możliwość przejścia. Charakterystyczne zacięcie w 2/3 ściany określiliśmy jako „ciekawe zacięcie”, a kominek w kopule szczytowej jako „wielka niewiadoma”.
27 października stanęliśmy pod ścianą o podobnej porze jak poprzednio, z tym że wybraliśmy trudniejszą drogę podejściową. Z początku żlebu Ciemniastej Przełęczy szliśmy skośnie w prawo w górę i przez żebro do środkowego żlebu, powyżej uskoku. Potem już samym żlebem z odchyleniem w prawo, a pod koniec skośnie w lewo (II).
Przebieg
Start z dużego bloku pod ścianą, w górę z lekkim odchyleniem w prawo do zacięcia biegnącego pionowo pod górę. Zacięciem (V-), wyżej (V+) do miejsca, skąd w lewo zaczyna się wąska półka z kępami traw. Półką w lewo, ok. 5-metrowym trawersem do podciętego kominka i jeszcze ok. 2 metry do wygodnego miejsca na stanowisko. Zapewne można byłoby się cofnąć i pójść w górę wspomnianym kominkiem, ale ja w górę poszedłem od stanowiska i lekko do niego przetrawersowałem (V). Kominek przechodzi w ok. 10-metrowe pionowe zacięcie. Było to kluczowe miejsca na drodze, zgodnie daliśmy mu VI.
W rysie siadają średnie friendy (2, 3), płyta po lewej jest lekko omszała z niewielkimi stopniami na dole. Po przejściu rysy i pochylonej płyty nad nią założyłem stanowisko po lewej stronie. Z tego miejsca można pójść skośnym zacięciem kilka metrów w lewo do drogi Groń-Kijowski. My zdecydowaliśmy się pójść w prawo do wielkiego bloku pod wyjściowym kominkiem w kopule szczytowej. Kominek nam się udało pokonać zapieraczką (V+). Nad nim zostaje do pokonania spękana pionowa ścianka, gdzie trudności już nie przekraczają IV.
Droga zajęła nam 3 godziny z kilkoma minutami. Całość pokonana została OS. 3 wyciągi mają mniej więcej po ok 50, 30 i 20 m. Zostawiliśmy hak na 1. stanowisku i hak z pętlą na 2. Na drodze są miejsca omszałe, proszące się o oczyszczenie, ale ogólnie skała jest dobra. Ze szczytu zjeżdżaliśmy w linii spadku drogi Galfiego. Wychodzą tam dwa zjazdy po ok 40 m.
Nazwa Wortgottes, po niemiecku Słowo Boże, nawiązuje do nazwy szczytu, ale ma nieco inny rodowód. Z racji że drugą moją pasją jest MTB, historia, zabytki i szeroko pojęta eksploracja, to odwiedziłem kiedyś na rowerze stare kopalnie rud żelaza w Małej Morawce w Czechach pod Pradziadem. Główna sztolnia odwadniająca te kopalnia miała właśnie nazwę Wortgottes. Tak jakoś mi się spodobała i została dla nowej drogi w Tatrach.
Daniel Pipień
Słowo Boże als Muttersprache [3]
Gratuluję, fajna sprawa a droga wygląda elegancko! Co do nazwy!…
mischa