Tragedia na Chukima Go. Nielegalne wejście i jego dalsze konsekwencje
Tydzień temu na szczycie Chukima Go miały miejsce dramatyczne wydarzenia. Zginął Hiszpan Felipe Valverde, konieczna była akcja ratunkowa po jego towarzysza. Trwają zmagania z konsekwencjami zaniedbań organizacyjnych Hiszpanów.
Szczyt Chukima Go (aka Chugimago lub Chukyima Go) ma wysokość, która waha się w zależności od źródeł między 6257 a 6259 m. Znajduje się w Himalajach Rolwaling w Nepalu. Szczyt został zdobyty po raz pierwszy dopiero w 2014 roku przez Domena Kastelica i Sama Hennessey’a.
Felipe Valverde i David Suela planowali wytyczyć nową drogę. Wspinali się północno-zachodnią ścianą. Po 2 dniach byli ok. 100 metrów pod szczytem. Jednak końcowe śnieżne partie okazały się nie do pokonania. Postanowili rozpocząć feralny w skutkach zjazd.
Pierwsze stanowisko zjazdowe, zrobione w śniegu, urwało się i Felipe Valverde spadł 800 metrów. David pozostał bez liny w ścianie. Na szczęście to on miał ze sobą radio oraz namiot.
Hiszpan wezwał pomoc i rozpoczęła się walka o jego życie, tym trudniejsza, że Hiszpanie mieli wykupione ubezpieczenie obejmujące działalność górską do wysokości 5 tys. metrów oraz nie posiadali wykupionego pozwolenia na zdobywanie Chukima Go.
Ostatecznie, 20 października, dzięki zaangażowaniu przyjaciół zadziałały nepalskie służby ratunkowe, a kunszt pilotów pozwolił na podjęcie Davida z wysokości ponad 6 tys. metrów przy pomocy tzw. długiej liny. Później podjęto także ciało Felipe.
Teraz David musi mierzyć się z konsekwencjami braku posiadania zezwolenia i odpowiedniego ubezpieczenia. Nepalskie władze za wspinaczkę bez zezwolenia (koszt to 125$) nałożyły na niego 5-letni zakaz odwiedzania tego kraju. Decyzja ma odstraszyć innych wspinaczy od nielegalnych działań w górach. Dług związany ze śmigłowcową akcją ratunkową oraz opieką medyczną to ok. 40 tys euro. Uruchomiono zbiórkę na ten cel.
Źródło: Desnivel