11 października 2019 14:42

Andrzej Marcisz: blisko 1000 nazwanych turni Tatr Wysokich w 41 lat

8 października udało mi się zakończyć duży rozdział w moim poznaniu Tatr Wysokich, mianowicie wspólnie z Kacprem Tekielim weszliśmy, zresztą dość ciekawą drogą (M6, 5,5h), w zimowych warunkach na Gankową Kopkę. Tym wejściem udało mi się stanąć na ostatnim szczycie, turni, mnichu, baszcie, igle, kopiniaku itp., który jest nazwany w trzech bibliach taternictwa. Kompletowanie zestawu liczącego blisko 950 szczytów zajęło mi 41 lat wspinania!

Na Gankowej Kopce z Kacprem Tekieli (fot. arch. Kacper Tekieli)

Na Gankowej Kopce z Kacprem Tekieli (fot. arch. Kacper Tekieli)

Pisząc o bibliach taternictwa mam na myśli:

  • zestaw 24 przewodników Witolda Henryka Paryskiego („Tatry Wysokie. Przewodnik taternicki”),
  • 10 tomów przewodnika Arno Puškáša („Vysoké Tatry – Horolezecký průvodce”)
  • oraz zbiór szczytów zawartych w wydaniu Ivana Bohusa („Od A po Z o názvoch Vysokých Tatier”).
Trzy biblie taternictwa: „Tatry Wysokie. Przewodnik taternicki”, „Od A po Z o názvoch Vysokých Tatier” i „Vysoké Tatry – Horolezecký průvodce”

Trzy biblie taternictwa: „Tatry Wysokie. Przewodnik taternicki”, „Od A po Z o názvoch Vysokých Tatier” i „Vysoké Tatry – Horolezecký průvodce”

Wejście na nazwane szczyty Tatr Wysokich jest rozwinięciem mojego wieloletniego projektu, który zakładał przejście wszystkich tatrzańskich grani, co udało mi się już w zeszłym roku. Ponieważ do realizacji tamtego projektu podszedłem bardzo rygorystycznie i wchodziłem na wszystkie nazwijmy to „zęby skalne”, był to jakby pierwszy, ważny krok. W ten sposób wszedłem na wszystko co na tych graniach nazwane.

Powstał więc kolejny pomysł, by stworzyć listę szczytów i turniczek, które istnieją w dostępnych publikacjach. Na moje potrzeby zestawiłem taką listę, opartą dodatkowo o przewodniki Włodka Cywińskiego, Grzegorza Głazka, Pavola Jackoviča oraz większość dostępnych map i atlasów.

W założeniu interesowały mnie szczyty, które wznoszą się ponad górną granicę lasu (1650 m n.p.m.). W praktyce bowiem tylko kilka grani ma charakter wspinaczkowy i schodzi poniżej tej wysokości. Lista takich szczytów zbliża się do 1100 obiektów. Wiele z tych szczytów ma jednak nazwy nie do końca zweryfikowane, nad którymi jeszcze długo będzie się dyskutowało, czy są słuszne. Mi zresztą do realizacji wejść na „wszystko”, słusznie czy niesłusznie nazwane, pozostało już tylko kilkanaście obiektów.

Dlatego w chwili obecnej postanowiłem skoncentrować się na wspomnianych publikacjach trzech tatrzańskich mistrzów, w których można się doliczyć i tak blisko 950 nazw. Oczywiście WHP wiedzie tutaj absolutny prym. Można zatem powiedzieć, że pozostałe 150 nazw, które powstało po przeszło 40 latach po WHP stanowi niewielki ułamek. Myślę zresztą, że gdyby początkowe tomy WHP były na tyle dokładne co ostatnie 10 tomów, tych nazw byłoby zapewne znacznie więcej niż 1100!

41 lat minęło jak jeden dzień ;) (fot. Jan Świder)

41 lat minęło jak jeden dzień ;) (fot. Jan Świder)

Andrzej Marcisz (fot. Kacper Tekieli)

Andrzej Marcisz (fot. Kacper Tekieli)

Cóż, mogę tylko powiedzieć, że wymagało to ode mnie wielkiego samozaparcia, aby po pierwsze odnaleźć niektóre z zawartych w WHP szczyty, a po drugie dotrzeć na nie. W zeszłym roku, przy jednym z takich wyjść, mój partner Władek Vermessy powiedział mi tak:

Gdzieś mnie przyprowadził? To nie są turnie tylko kopce kreta!

Szczęśliwie,takich wynalazków jest na tej liście niewiele, a przeważają te ciekawe wspinaczkowo!

Andrzej Marcisz
#hokaoneone #marmot #aku




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum