„Qui” pierwsze powtórzenie po 23 latach. Nowy ekstrem na kartach historii
Adam Ondra rozprawił się ze swoim koszmarem, drogą Qui w Geisterschmiedwand (Austria). Ta zapomniana linia została przebyta w 1996 roku i biorąc pod uwagę proponowaną dzisiaj przez Czecha wycenę (nawet 9a+) była wtedy jedną z najtrudniejszych na świecie.
Qui zawiera znaczącą część drogi Wagnis Orange. Już samo Wagnis Orange jest linią o dużym znaczeniu historycznym. Została poprowadzona przez Gerharda Hörhagera w 1988 i wyceniona na 8b+, ale po powtórzeniach jest uważana za 8c, co sprawia, że jest najprawdopodobniej drugą taką linią w historii po Wallstreet (Wolfgang Gullich, 1987).
Na Qui należy jeszcze pokonać 10-metrowy boulderowy pasaż, który przez ponad 10 lat zatrzymywał nawet samego Adama Ondrę. Co prawda najlepszy wspinacz świata pisze, że aż do tego roku nie poświęcił na drogę więcej niż jeden dzień wyjazdu, to jednak zdanie Ondry po prowadzeniu Qui o czymś świadczy:
W końcu przeszedłem drogę z moich koszmarów.
Za koszmary Adama odpowiada Austriak Stefan Fürst. To on w 1996 roku został jej pierwszym pogromcą i przez 23 lata był jedynym z prowadzeniem na koncie.
O wycenie Qui Adam pisze:
Od prowadzenia Stefana urwał się jeden chwyt i przynajmniej jeden stopień, ale szczerze nie sądzę, by wiele to zmieniło. Stefan wycenił drogę na 9a, w chwili obecnej Qui bliżej do 9a+, nawet jeśli crux jest wyjątkowy i parametryczny.
Historycznie pierwszą 9a+ jest najprawdopodobniej Open Air. To droga także z 1996 roku, której autorem jest Alexander Huber, a jedynego jak dotąd powtórzenia dokonał Adam Ondra…
W tej historii jest też jeszcze jeden sympatyczny element – Stefan asekurował Adama podczas prowadzenia Qui.
Źródło: FB Adam Ondra
Stefan [7]
Jeśli Adam pisze o parametrycznym cruxie ma zapewne związek z…
andrzej