Mistrz sawanobori – Toru Nakajima pokonuje bez liny słynny wodospad Shomyo
Turyści z całego świata przyjeżdżają do Japonii, by popatrzeć z bliska na słynny wodospad Shomyo (Shōmyō, 350 m), ale są i tacy, którym podziwianie z boku najwyższego wodospadu w kraju nie wystarcza. To wspinacze uprawiający wywodzącą się z Japonii dyscyplinę o nazwie Sawanobori (sawa to strumień, nabori to wspinanie). A jednym z najlepszych w tym fachu jest Toru Nakajima.
Sawanobori oznacza sztukę pokonywania wodospadów. To trochę szalona, dla Europejczyków egzotyczna, forma wspinania, bo walczy się z tym, czego wspinacz na ogół unika: wodą, mokrą i często luźną skałą, błotem, mchem etc. Używa się do tego najczęściej specjalnych butów, pianki, w wielu miejscach także rękawic. Wodospady przechodzi się wszelkimi możliwymi sposobami, ale jedną z podstawowych, ściśle przestrzeganych, zasad jest niepozostawianie po sobie żadnego sprzętu.
Czy może być większe wyzwanie dla uprawiających sawanobori w Japonii niż spektakularny, uważany za najwyższy w kraju wodospad Shomyo (Tomyo)? W ubiegłym roku jako pierwsi, w ciągu dwóch dni, na dziewięć wyciągów, pokonali go Toru Nakajima, Yuji Hirayama, James Pearson i Matty Hong.
Toru postanowił powtórzyć ten wyczyn, ale tym razem bez liny[!]. Kilka dni temu napisał:
Zrealizowałem mój największy projekt, pokonanie bez liny wodospadu Shomyo (350 m). Od 10 lat marzyłem o tym, żeby zrobić przejście free solo w Japonii, od czasu kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Wielką Brytanię. Myślę, że w UK miałem najlepszą formę w życiu, wspiąłem się tam na wiele trudnych dróg, żeby zdobyć większe doświadczenie. W końcu, po 10 latach wysiłków, udało się.
Przejście Shomyo zajęło Japończykowi godzinę i 40 min. Starał się pokonać wodospad mniej więcej w linii ubiegłorocznej drogi, ale ze względu na dużo więcej wody musiał wprowadzić korekty.
Ubiegłoroczna przygoda wspomnianej czwórki na Shomyo:
***
Niesamowity jest Toru Nakajima. To przecież jeden z czołowych wspinaczy w kraju. Ale Japończykowi od dłuższego czasu przestały wystarczać tradowe i balderowe przejścia, gdzie zresztą osiągnął wiele fantastycznych wyników, i postanowił spróbować kompletnie innej formy wspinania. Najbardziej naturalnej i najbardziej akceptowalnej przez jego rodaków.
A jak silnym wspinaczem jest Toru świadczy taki oto boulderowy zestaw spod znaku 8C, skompletowany na przestrzeni ostatnich lat: Tokoyo w Kasai, The Big Island Vincenta w Fontainbleau, Asagimadara w Mizugaki, The Story of Two Worlds w Cresciano, Paint it Black w Rocky Mountain National Park i Lucid Dreaming w Bishop.
Brunka
źródło: FB, woguclimbing.com
CIESZ SIĘ WSPINANIEM, CIESZ SIĘ CZYTANIEM
Mamy nadzieję, że ten tekst Ci się spodobał, że Cię zainspirował, zaciekawił, dostarczył Ci informacji. Jeśli tak to zachęcamy Cię do wsparcia serwisu. Dzięki Tobie będziemy mogli działać jeszcze lepiej. Wielkie dzięki! Do zobaczenia na ściance albo w skałach.
REKLAMA

