12 lipca 2019 15:51

Wspinanie z innej bajki – „Vertreibung der letzten Idealisten” XIIa w Elbsandstein

Elbsandstein w Szwajcarii Saksońskiej to miejsce niezwykłe. Poszanowanie tradycji i restrykcyjne przestrzeganie ustalonych przed laty zasad wspinania liczą się tu szczególnie, miejscowi nie wyobrażają sobie, żeby mogłoby być inaczej. W takim duchu powstała Vertreibung der letzten Idealisten XIIa. Kilka dni temu jej pierwsze klasyczne przejście zrobił Robert Leistner.

Robert Leistner na „Vertreibung der letzten Idealisten” 12a (fot. Fabian Fischer)

***

Co nakazuje miejscowa tradycja? Bywalcy i znawcy piaskowcowych rejonów w Niemczech wiedzą pewnie doskonale. W miękkim saksońskim piaskowcu nie można wspinać się po deszczu, nie można wędkować i używać friendów / kości, ringi wbijane są na prowadzeniu i tylko tam, gdzie to absolutnie konieczne, stąd ostre, psychiczne run-outy (używa się za to pętli, taśm, węzełków etc.). Nie można też korzystać z magnezji. Robert Leistner w wywiadzie dla planetmountain:

Dziś w niektórych miejscach po czeskiej stronie Elbsandstein magnezjowanie jest dozwolone, ale nie tu, nie dla nas. Postrzegam wspinanie bez magnezji jako część naszego wspinaczkowego dziedzictwa. Nieużywanie jej oznacza, że możesz się wspinać po drodze tylko w ściśle określonych warunkach, które nie zdarzają się tu zbyt często.

Naczelną zasadą jest oczywiście ubezpieczanie dróg od dołu, i tak właśnie powstała Vertreibung der letzten Idealisten. Pierwszym, który zwrócił uwagę na możliwość poprowadzenia linii na Nonnengärtner był w latach 80. ubiegłego wieku Bern Arnold. Udało mu się ubezpieczyć tylko część terenu. Reszta to już zasługa Leistnera. Niemiec ubezpieczył całość w 2005 roku, ale dopiero teraz przeszedł drogę klasycznie.




Wczoraj na swoim profilu napisał:

Vertreibung der letzten Idealisten to prawie 60 metrów wspinania w lekkim przewieszeniu, podzielone na dwa wyciągi. Pierwszy (15 m) sięga trudnościami francuskiego 7c+ i kończy się na dość dobrej półce, drugi to 40 metrów w okolicach 8c. „Małe krawądki i dziurki, atletyczne ruchy i duże run-outy, Musisz być w dobrej formie, fizycznej, ale także psychicznej” – pisze Niemiec.

Wygląda na to, że powstała jedna z najtrudniejszych, a może i najtrudniejsza droga w saksońskim piaskowcu. Kto i kiedy powtórzy jako pierwszy?

Przewodnik po Elbsandstein znajdziecie w księgarni wspinanie.pl.

Brunka
źródło: FB R. Listner, planetmountain.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum