Okapy Jury cz. 2. Waldek Podhajny o Okapie Suliszowickim i Jaskini Straszykowej
Jeśli czujecie niedosyt po lekturze pierwszej część cyklu „Okapy Jury”, Waldek Podhajny dokłada kolejną partię przewieszonych nowości. Będzie znów o Okapie Suliszowickim i o Jaskini Straszykowej.
***
Okap Suliszowicki
Na pierwszy ogień nowości z Okapu Suliszowickiego. Na Topo zamieszczonym w pierwszej części „Okapów Jury” widniały 4 projekty .Trzy z nich udało mi się zrealizować w tym tygodniu. I tak:
- projekt o nr 1A to teraz Raise the Roof wersja hard przez górne spiętrzenie VI.4+ (zdecydowanie najfajniejsza i najdłuższa droga na ścianie z boulderową końcówką
- projekt nr 5 to teraz Biuro podróży ok. VI.3
- projekt o nr 6 to teraz Last minute VI.4
Na skale pozostał jeszcze jeden projekt Reisefieber w wersji hard, który zdecydowanie odbiega trudnościami od pozostałych dróg na Okapie.
Jaskinia Straszykowa
Kolejna nowo zagospodarowana skała z potężnym przewieszeniem to Jaskinia Straszykowa. Jej stropem biegną obecnie dwie drogi, których wyceny oscylują wokół stopnia VI.5, może VI.4+. Sporo zależy od warunków – tego czy jest wilgotno czy sucho jak pieprz:
- Icek Niuton (zaznaczony na zdjęciu linią żółtą). To rysa przecinająca całe przewieszenie. Droga startuje z głębi jaskini i po pokonaniu startowego boulderu idzie wspomnianą rysą aż do wyjścia. Końcówkę pokonujemy prawą ścianką jaskini. Droga wyposażona jest w 10 punktów asekuracyjnych + RZ.
- Mosad (zaznaczony na zdjęciu kolorem czerwonym). Staruje z lewej strony uklamioną rampą, by następnie po pokonaniu boulderowego pasażu połączyć się z Ickiem i razem z nim dotrzeć do punktu zjazdowego.
Istnieje możliwość wyprostowania od dołu Mosadu (linia zielona), na razie jest to w fazie projektu.
Patrząc na wejście do jaskini widzimy dwie łatwiejsze propozycję. Lewym ograniczeniem biegnie Efekt uboczny VI.2+, a prawym ograniczeniem otworu Indygo o podobnych trudnościach
Słów kilka o samej jaskini. Wewnątrz jest dość obszerna i ciekawie urzeźbiona. Posiada parę otworów, tak więc występuje w niej cyrkulacja powietrza i w upały panuje miły chłodek. Po dłuższych opadach zamaka (jak to jaskinie) i potrzebuje trochę czasu na wyschnięcie. Nie jest wybitnie wysoka, starty do w/w dróg można próbować z kraszpadem.
Dojazd i dojście :
Jedziemy do Ryczowa i polną drogą podjeżdżamy na górny parking przy Skałach Straszykowych. Z parkingu do Straszykowych Skał idziemy w lewo pod górę, a do jaskini w prawo ostro w dół do urokliwej dolinki, po około 300 metrach docieramy do celu. W najbliższym otoczeniu jaskini znajduje się jeszcze parę skał, może nie za wysokich, ale właściwie pochylonych.
Szczegółowy opis dojazdu i dojścia, jak i rysunki okolicznych skał, znajdziecie w najnowszym wydaniu „Jury Środkowej” Grześka Rettingera.
Waldek Podhajny