30 lipca 2019 10:55

„Ma-Ma Natura” – nowa droga w Pakistanie

Włoski zespół Matteo Della BordellaMassimo Faletti powrócił z wyprawy do Karakorum. Ostatecznie łupem alpinistów nie padł żaden z planowanych szczytów, jednak udało im się poprowadzić godną uwagi nową linię na jednym z pięciotysięczników doliny Kondus.

W wyprawie do doliny Kondus uczestniczyli: Matteo Della Bordella, Massimo Faletti, Maurizio Giordani, David Hall (fot. arch. wyprawy)

***

Alison Peak (ok. 5100 m)

Góra została ochrzczona jako Alison Peak podczas jednej z wypraw Daniele Nardiego i Toma Ballarda (alpiniści zginęli tej zimy podczas próby wytyczenia nowej drogi na Nanga Parbat), na cześć mamy Toma, wybitnej alpinistki Alison Hargreaves (więcej informacji na jej temat znajdziecie tutaj).

Alison Peak widziany ze wschodu, z lodowca Kondus. W grani szczytowej widoczny jest charakterystyczny monolit skalny (fot. AAJ / Gian Luca Cavalli)

Pierwotnym celem Matteo i Maxa (towarzyszyli im Maurizio Giordani i David Hall) były jednak nieznane i niezdobyte skalne wieże znajdujące się pomiędzy K6 (7282 m) a Link Sar (7041 m). Według alpinistów ściany te oferują wyjątkowe na skalę światową możliwości wspinaczkowe. Niestety, trudne warunki (szczeliny lodowe, obrywy seraków, opad śniegu) na przełomie czerwca i lipca uniemożliwiły dotarcie do podstawy skalnych wież. Wtedy na celowniku pojawił się Alison Peak.

Włosi za cel obrali wschodnią krawędź południowej ściany. Wspinaczka w stylu alpejskim trwała dwa dni, zespół wspinał się w czystym stylu, bez osadzania boltów i haków. Po przejściu filara, w stosunkowo niedużej odległości od szczytu – pod charakterystycznym monolitem, który go wieńczy – alpiniści zdecydowali się zawrócić. Jak przyznaje Matteo, powyżej miejsca ich wycofu znajdują się jeszcze trudności. Możliwe, że skała wymaga ubezpieczenia stałymi punktami lub odnalezienia możliwości przejścia z innej strony. Żadna z tych opcji nie wchodziła jednak w grę, alpiniści nie mieli ani boltów, ani raków potrzebnych do obejścia monolitu.

„Ma-Ma Natura” na Alison Peak (for. FB Matteo Della Bordella)

Niemniej wspinacze uznali swoją linię za ukończoną (bez szczytu) i nadali jej nazwę Ma-Ma Natura (z racji naturalnego stylu, w jakim udało im się przejść drogę) oraz wycenę 7b (max), A2. Droga ma 850 m długości i pokonuje 700 m przewyższenia. Kończy się na wysokości ok. 4850 m.

Topo „Ma-Ma Natura” na Alison Peak (for. FB Matteo Della Bordella)

W tym samym czasie zespół Maurizio Giordani – David Hall próbował swoich sił na ścianie południowo-wschodniej. Alpinistom udało się pokonać 11 wyciągów (ok. 350 m), jednak bardzo zła jakość skały i trawy porastające rysy zmusiły ich do odwrotu.

Nieznany sześciotysięcznik

Niezdobyty i nienazwany szczyt położony w pobliżu bazy alpinistów (fot. FB Matteo Della Bordella)

Podczas gdy zdemotywowany brakiem wyników Maurizio udał się na trekking, pozostali wspinacze ruszyli na niezdobytą górę o wysokości ok. 6000 m. Natrafili na krótkie miejsca o trudności M5 i eksponowaną grań, jednak w większości teren nie przedstawiał trudności wspinaczkowych. Ostatecznie alpiniści, z powodu problemów zdrowotnych, zdecydowali się zawrócić, najwyżej na wysokość ok. 5743 m, dotarł Matteo.

Eksploracyjna przygoda w Karakorum okazała się dla czwórki alpinistów trudną lekcją. Matteo komentuje:

Traktuję tę wyprawę jako dobry początek. Mam nadzieję, że pewnego dnia dotrzemy do „naszych” skalnych wież. Najważniejsze jednak jest to, że dzięki tej przygodzie zdałem sobie sprawę z masy nowych możliwości i interesujących celów. Wyprawa wzbogaciła moje doświadczenia, zarówno alpinisty, jak i człowieka.

Na froncie wspinaczkowym można powiedzieć, że nie zrobiliśmy wiele – nie osiągnęliśmy żadnego szczytu. Ale poprowadziliśmy z Massimo drogę, którą uważam za piękną. Do tego w najlepszym możliwym stylu.

Czuję jedynie mały niedosyt związany z niezdobytym sześciotysięcznikiem, z którego zdecydowaliśmy się zawrócić… kto wie, kto będzie jego zdobywcą i nada mu imię. Pewnie nie my, ale to nie ma znaczenia. Tutaj również przeżyliśmy skomplikowaną przygodę i jestem pewien, że podjęliśmy słuszną decyzję.

Czwórka alpinistów spędziła w Karakorum 17 dni. Na zdjęciu wraz z oficerem łącznikowym, Alim (fot. FB Maurizio Giordani)

Michał Gurgul
źródło: mountainblog.it, montagna.tv, planetmountain.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum