Bernd Zangerl w Valle dell’Orco
Minęło kilka lat od wypadku, w wyniku którego Bernd Zangerl doznał poważnej kontuzji (upadek z boulderu w Cresciano skończył się uszkodzeniem kręgów szyjnych). Prognozy były kiepskie, a jednak Austriakowi udało się wrócić do wspinania. Tej wiosny zafundował sobie objazd po starych klasykach (także swojego autorstwa) w Valle dell’Orco.
Niedawno zachwycaliśmy się afrykańskimi formami, ale granitowe bouldery północnych Włoch robią równie duże wrażenie. Choć ich estetyka to zupełnie inna bajka… Bernd Zangerl jeszcze w maju pisał na swoim profilu:
Zawsze marzyłem, żeby znów robić siłowe ruchy. W końcu udało mi się przejść wersję SDS do Il Colonel… dwa trudne przechwyty, na których dałem z siebie wszystko. Jeden z najlepszych problemów, jakie robiłem. Jeden z najpiękniejszych, po jakich się wspinałem.
Oryginalną wersję jako pierwszy zrobił Niccolò Ceria w 2015 roku.
PS Swój powrót do mocnego wspinania Bernd Zangerl zaakcentował latem 2017 roku. Równo 489 dni po pechowym upadku w Cresciano zrobił pierwsze przejście boulderowej drogi Into the sun 8c+ w Murgtal.
Brunka
źródło: planetmountain.com