Malezyjczyk uratowany na Annapurnie nie żyje
Niestety, uratowany tydzień temu podczas spektakularnej akcji ratunkowej na Annapurnie nie żyje. Wui Kin Chin zmarł w szpital w Singapurze.
Wui Kin Chin zdobył Annapurnę 23 kwietnia wraz z liczną grupą wspinaczy komercyjnych, wspomaganych przez tlen i Szerpów. Malezyjczyk zaginął w zejściu i nieznany był jego los. Dopiero 25 kwietnia śmigłowiec zlokalizował Malezyjczyka, który przetrwał kilkadziesiąt godzin powyżej obozu 4 na wysokości ok. 7500 m.
Do akcji wkroczyła grupa Szerpów, którą dowodził Nirmal ‘Nims’ Purja. Nepalczyk, były żołnierz brytyjskiej armii, który zamierza w rekordowym czasie zdobyć 14 ośmiotysięczników, jednak zdecydował się zaangażować swój team, by uratować malezyjskiego himalaistę.
Jego zespół został przetransportowany tego samego dnia śmigłowcem do obozu trzeciego (ok. 6500 m), skąd wyruszyli po Wui Kin China. Po 1,5 godzinie ratownicy dotarli do obozu czwartego (7100 m), następnych 3,5 godzin potrzebowali by dojść do Wui Kin China. Szczęśliwie Malezyjczyk był przytomny został napojony, ale nie był wstanie schodzić samodzielnie.
Zespół ratowników zdołał ściągnąć Malezyjczyka do wysokości obozu trzeciego. Od rana piloci śmigłowca próbowali podjąć znajdującego się w bardzo złym stanie Wui Kin China, udało się to dopiero za czwartym podejściem. Około godz. 10 Malezyjczyk znalazł się w bazie a następnie został przetransportowany do szpitala w Kathmandu a po dwóch dniach do Singapuru. Niestety przejścia jakich doznał Wui Kin Chin na Annapurnie sprawiły, że nie udało się go uratować.
Być może Malezyjczyk miałby szanse uniknąć poważnych odmrożeń. The Himalayan Timesinformuje, że firma Global Rescue, w której Chin wykupił ubezpieczenie, nie odpowiadała na zgłoszenie, w związku z tym akcja została uruchomiona z jednodniowym opóźnieniem.