20 kwietnia 2019 07:02

Felipe Camargo poprowadził „El Bon Combat” 9b (?). Trzecie przejście!

Brazylijczyk Felipe Camargo dokonał trzeciego przejścia drogi El Bon Combat 9b (?) w La Cova de l’Ocell (Hiszpania).

Felipe Camargo po skończeniu "El Bon Combat" 9b (fot. Instagram Felipe)

Felipe Camargo po skończeniu „El Bon Combat” 9b (fot. Instagram Felipe)

El Bon Combat to piękna droga z 2015 roku, oferująca ponad 20 metrów solidnego wspinania z ciągiem boulderowych sekwencji. Autor, a jest nim sam Chris Sharma, napisał o niej między innymi:

To droga marzenie z technicznymi, siłowymi przechwytami, wymagającymi dużej koordynacji i pamięci mięśniowej. Wiele ruchów jest loteryjnych, wszystko musi być dopracowane.

Sharma wycenił drogę wysoko, na 9b/9b+. Pierwszego powtórzenia dokonał jesienią 2018 roku Jakob Schubert. Znakomitemu Austriakowi przejście przyszło z łatwością i zasugerował znaczne obniżenie wyceny, aż do mocnego 9a+.

Wygląda na to, że Felipe swoją opinię o drodze umieszcza gdzieś po środku, czyli na poziomie 9b. Dla Brazylijczyka byłaby to pierwsza 9b we wspinaczkowym dorobku, a jej poprowadzenie jest przepustką do elitarnego grona (poniżej 20 osób) z takimi trudnościami na koncie.

Prowadzenie Brazylijczyka odbyło się w szczególnych okolicznościach. Camargo był dobrym znajomym Davida Lamy, o którego tragicznej śmierci dowiedział się dzień wcześniej:

David śnił mi się ostatniej nocy, zbudziłem się zasmucony… napisałem o nim i nie mogłem przestać o nim myśleć przez cały dzień… presja na poprowadzenie drogi zniknęła, nabrałem dystansu i poczułem, że nie ma znaczenia, czy ją poprowadzę… w każdym razie nie dzisiaj! Spróbowałem, miałem dobrą pierwszą próbę, ale ukruszył mi się stopień i poleciałem. Podczas drugiej próby prawie zatrzymał mnie wiatr, przeszedłem pierwszy crux, dotarłem do klinowania kolana i po raz pierwszy nie czułem presji… jedyne o czym mogłem myśleć podczas odpoczynku było to, jak fantastycznie wspinał się David… przypominałem sobie go w zawodach Pucharu Świata, które wygrywał tak pewnie i tak zrelaksowany, wiatr znowu się wzmógł, a ja uderzyłem… bez zawahania, wspinałem się szybko i udało się!!! Wpiąłem się do łańcucha i natychmiast zacząłem płakać…

A oto wspomniany wpis o Davidzie Lamie:

Mysza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum