Czołówka na katalońskich klasykach (filmowo)
Na kanale Mellow tym razem filmowe kadry z czołowych katalońskich miejscówek, a w roli głównej czołowi wspinacze świata na doskonale znanych klasykach. Nad dwoma takimi liniami – w Margalefie i Olianie – pracują teraz Mateusz Haładaj i Piotrek Schab.
Trochę krzyków, trochę krwi, no ale przede wszystkim super trudne przechwyty w pięknej skale. Na filmie pojawiają się między innymi Chris Sharma, Daniel Woods, Dave Graham i Matty Hong:
***
Jeśli katalońskie ekstremy to najczęściej te firmowane nazwiskiem Chrisa Sharmy. Na filmie między innymi ujęcia z First Round, First Minute 9b w Margalefie. O drodze głośno było, zanim jeszcze powstała. A powstała wreszcie w 2011 roku. Krótki, solidnie przewieszony pasaż sektora Laboratory oczarował między innymi Mateusza Haładaja, który pracuje teraz nad czwartym powtórzeniem (dotychczasowe należą do Adama Ondry, Alexandra Megosa i Stefano Ghisolfiego).
Mateusz mówi o drodze między innymi tak:
Linia jest niesamowita pod każdym względem, wyróżnia się formacją, która nie występuje nigdzie indziej. Słabe ściski i brak dobrych stopni tworzą bardzo ciekawy układ ruchów, a trudności rosną z każdym metrem. Koło czegoś takiego nie da się przejść obojętnie.
Całą rozmowę przeczytacie TUTAJ. A więcej aktualności z pobytu w Katalonii znajdziecie na Instagramie Mateusza.
Na filmie także ujęcia z Papichulo 9a+, która ma już dwa polskie przejścia Mateusza (2015) i Piotrka Schaba (2016). Tymczasem Piotrek przyjechał właśnie do Oliany po swój najtrudniejszy projekt, Fight or Flight 9b:
Po roku rozłąki wracam na Fight or Flight. Mam nadzieję, że wyciągnąłem odpowiednie wnioski i tym razem podejdę do procesu w bardziej świadomy i dojrzały sposób.
A jeszcze wiosną ubiegłego roku w rozmowie z nami Piotrek mówił o pracy nad Fight or Flight tak:
Na drodze znalazłem dużo swoich patentów, trochę podpatrzyłem od innych, pomocne były też filmiki. Fight or Flight próbuję razem z kilkoma osobami ze światowej czołówki, jak Matty Hong czy Jorg Verhoeven. Dużo się od nich uczę, zwłaszcza mentalnego podejścia do pracy nad tak trudnym projektem. To ciekawy proces, pełen emocji i detali. Niezwykle istotna jest cierpliwość, której często mi brakuje. Od zawsze myślałem, że jeśli mam próbować 9b, to musi to być co najmniej 50-metrowy wytrzymałościowy maraton. Paradoksalnie Fight or Flight jest dosyć krótki i mocno boulderowy, ale wydaje mi się, że jest w moim zasięgu.
Po katalońskie aktualności zaglądajcie na profil FB Piotrka.
Brunka