25 marca 2019 07:29

„Tribe” – Jacopo Larcher otwiera swoją wielką tradową linię w Cadarese

Są takie drogi w życiu wspinacza… No właśnie. Wyjątkową linię znalazł przed laty Jacopo Larcher i teraz udało mu się ją poprowadzić. To wyjątkowo trudna tradowa propozycja, prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych na świecie. To również droga zadedykowana przez Włocha jego przyjacielowi i nauczycielowi, przewodnikowi górskiemu – ów mentor nazywał się Peter Mair, zginął w górach w 2016 roku.

Jacopo Larcher na swoim projekcie w Cadarese (fot. Paoli Sartori)

***

Tribe – niezwykle ambitny tradowy projekt w granitowym rejonie Cadarese na północy Włoch (Val d’Ossola). Jak wyjątkowa to linia świadczy choćby czas, jaki Jacopo Larcher poświęcił na przejście. Znaczące są też słowa autora o najtrudniejszej drodze, jaką przyszło mu kiedykolwiek robić.

Na projekt Włoch jeździł od trzech lat, chociaż po raz pierwszy zobaczył linię już sześć sezonów temu, kiedy pod skałę przyprowadził go Riky Federer. Włoch dopiero wkraczał do świata tradu i linia była zdecydowanie poza jego zasięgiem: „Na początku nie rozumiałem niczego, po prostu wydawało mi się to niemożliwe” – pisze.  Ale projekt oczarował go od początku i już wtedy wiedział, że znalezienie na nią sposobu to po prostu kwestia czasu.

Nie przestawałem próbować, czasami sam, nawet jeśli ostatnie dwa ruchy udało mi się zrobić dopiero dwa tygodnie temu. Wierzyłem, że to możliwe i w końcu wytrwałość się opłaciła (…)

„Tiribe” – Jacopo Larcher (fot. Paolo Sartori)

Dla Jacopo cyfra nie ma aż takiego znaczenia, choć dla większości obserwatorów to kwestia kluczowa:

Teraz wielkie pytanie o wycenę. Wszyscy mnie o to pytają i wygląda na to, że to najważniejsza rzecz we wspinaniu, ale nie dla mnie. Nigdy wcześniej nie zainwestowałem tyle czasu w żadną drogę i wierzę, że to najtrudniejsze, co do tej pory zrobiłem, ale nie chcę tego ograniczać do wyceny. To nie miałoby dla mnie sensu. Dziś wyceny to najważniejsza rzecz we wspinaniu i wszystko inne ulega zapomnieniu…, ale pod koniec dnia będziemy pamiętać doświadczenie, a nie cyfrę.

Jacopo Larcher (fot. Paolo Sartori)

Ta wyjątkowa linia ma około 25 metrów wysokości, z pierwszym, słabo asekurowalnym odcinkiem w okolicach 7a+. Kluczowe na drodze są dwa miejsca, pierwsze na przełamaniu daszku, drugie przez obłą krawądkę nad przewieszką.

***

Jacopo w tradzie wspina się regularnie od lat. Z kośćmi zjechał już kawał świata. Ma na koncie między innymi tak znane drogi na własnej asekuracji jak choćby: Rhapsody (E11 7a) Dave’a Macleoda, Prinzip Hoffnung 8b/b+ Beata Kammerlandera, Psychogramm 8b+ Alexa Lugera, The Path 5.14R Sonniego Trottera (Larcher z pewnością wróci do Kanady jeszcze na Cobrę Crack, której już próbował) i Gondo Crack 8c.

***

PS Jesienią ubiegłego roku pisaliśmy o dwóch innych bardzo wymagających tradach. O pierwszym z nich – Meltdown 5.14c/8c+ Beth Rodden w Yosemite – przy okazji powtórzenia Carlo Traversiego. Amerykanin napisał później o przejściu Rodden: „To jedno z najbardziej imponujących osiągnięć, jakie mogę sobie wyobrazić, w przeciągu ostatnich kilku dekad”. Drugi ze wspomnianych tradów to Magic Line Rona Kauka (1996, styl PP) także w Yosemite. Linię swojego ojca powtórzył po latach jako pierwszy – zarazem pierwsze przejście z zakładaniem asekuracji od dołu – Lonnie Kauk, podnosząc wycenę na 8c+ (oryginalnie 8c).

 

Brunka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum