Dani Arnold prowadzi nową drogę w Szwajcarii – „Uristier” WI6+/M8
Tym razem Dani Arnold odnalazł wyzwanie wspinaczkowe nie po drugiej stronie globu a w szwajcarskim Schöllenen Gorge, w zasadzie u progu swojego domu. Pomysł na nową drogę zrodził się zeszłej zimy, jednak panujące wtedy niekorzystne warunki pozwoliły Daniemu i towarzyszom na pokonanie tylko pierwszego wyciągu. Tym razem udało się przejść całą linię.
Pierwsza próba miała miejsce w zimie 2018 r. Warunki były wtedy nie najlepsze, lód był bardzo cienki, a skała okazała się dużo bardziej lita niż przypuszczali alpiniści. Ponieważ pierwotny plan zakładał wytyczenie nowej linii bez użycia boltów, a skała i lód nie stwarzały możliwości asekuracji, alpiniści zmuszeni byli wycofać się po pierwszym wyciągu.
Arnold mieszka w pobliżu doliny i rozpoczęty projekt na zachodniej ścianie Schöllenen od dawna chodził mu po głowie. Ostatecznie w styczniu tego roku, wrócił by go dokończyć.
Nie było jednak łatwo, chociaż tym razem z innych powodów. Warunki w ścianie, pomimo stosunkowo suchego lata i jesieni, były dobre. Lód ładnie wylał, a jego warstwa była grubsza niż podczas pierwszej próby. Szwajcar zdecydował się też na założenie kilku stałych punktów asekuracyjnych. Jednak same trudności wspinaczkowe i orientacyjne, a także niesprzyjająca pogoda (opady i silny wiatr), sprawiły, że Dani potrzebował 4 dni na prace nad drogą i przejście całości. W tym czasie we wspinaczce towarzyszyli mu: Martin i Mario Echser oraz André Kluge.
Wspinaczom nie zabrakło determinacji i pomimo trudności z dotarciem pod ścianę oraz zamarzającymi linami, Dani Arnold ukończył wszystkie 9 wyciągów nowej drogi – Uristier WI6+/M8.
Trudności, jak podkreśla autor, mocno zależą od panujących warunków. Kilka milimetrów lodu więcej lub mniej stanowi diametralną różnicę – jest łatwo lub nie do przejścia.
Michał Gurgul
źródło: Mammut Stories