10 lutego 2019 17:12

W atmosferze jest straszny bałagan – o pogodzie na K2 rozmawiamy z Michałem Pyką

Okna pogodowe, jet stream, niskie ciśnienie, temperatury do -50 st. i ciśnienie parcjalne tlenu na dużej wysokości. O pogodzie i warunkach atmosferycznych na K2 rozmawiamy z Michałem Pyką, zeszłorocznym Jet Stream Managerem narodowej wyprawy na K2.

” … temperatura zimą na K2, oprócz zagrożenia odmrożeniami, ma takie samo znaczenie jak wysokość jeśli chodzi o możliwości oddychania, czyli ewentualną chorobę wysokościową” – Michał Pyka (fot. Kacper Tekieli)

Michał Gurgul: Nazywają Cię K2 Jet Stream Managerem, można powiedzieć, że zostałeś ekspertem od pogody na tej górze…

Michał Pyka: To nie do końca prawda (śmiech). Interesuję się wpływem ocieplenia klimatu na krajobraz i sytuację w górach – tych najwyższych, ale również Tatrach czy Alpach. Dlatego w zeszłym roku koledzy zaprosili mnie do pracy przy wyprawie zimowej na K2. To oni wymyślili mi tę funkcję – K2 Jet Stream Manager – i owszem to mi się spodobało, bo jest zabawne. Jestem jednak amatorem, a nie ekspertem, proszę o tym nie zapominać.

Dobrze, wiemy jednak, że nasi himalaiści cenią Twoją pomoc, a po współpracy z wyprawą zeszłej zimy szczególnie dobrze znasz warunki pogodowe panujące w rejonie K2. Dlatego chciałem Cię zapytać o aktualne warunki na górze.

W atmosferze tam jest straszny bałagan. Jeśli chodzi o okna pogodowe to prognozy są codziennie inne.

Czy tej zimy wyjątkowo słabo się sprawdzają? Tak wspominali w którymś momencie nasi rodacy pod K2.

Prognozy się do tej pory sprawdzają, ale te krótkoterminowe lepiej.

W całej rozgrywce na zimowej wyprawie na ośmiotysięcznik podstawowe znaczenie mają okna pogodowe. Czym się charakteryzują i dlaczego zimą są szczególnie ważne?

Są 4 czynniki: wiatr, opad śniegu, ciśnienie atmosferyczne i temperatura. Wszystkie muszą być zsynchronizowane, aby można było mówić o oknie pogodowym. Dopiero niedawno stwierdziłem, zresztą nie tylko ja, że temperatura zimą na K2, oprócz zagrożenia odmrożeniami, ma takie samo znaczenie jak wysokość jeśli chodzi o możliwości oddychania, czyli ewentualną chorobę wysokościową. To bardzo komplikuje sytuację dla ataku szczytowego, ale równocześnie moim zdaniem w znacznym stopniu wyjaśnia przypadki choroby wysokościowej zimą u zaaklimatyzowanych, doświadczonych wspinaczy w czasie poprzednich wypraw.

Dlatego wszystkie czynniki muszą być spełnione, aby było można mówić o odpowiednich warunkach do przeprowadzenia ataku szczytowego. Ile takich okien może jeszcze wystąpić tej zimy?

Z tego co widzę na Wetterzentrale i na netweather.tv, jet stream będzie w rejonie K2 bardzo często i to w kilkudniowych epizodach. Tradycyjnych okien wiatrowo-śniegowych do połowy marca może być 3-4. Ale sprawa może się rozbić o zbyt niskie ciśnienie atmosferyczne i zbyt niską temperaturę – a to dużo trudniej przewidzieć. W najwyższych partiach góry, nawet jeśli będzie bezwietrznie, ale będzie niskie ciśnienie i temperatura -50 st. to moim zdaniem nie da się wejść na szczyt bez wspomagania tlenem.

To jeszcze bardziej komplikuje sprawę i zawęża pole działania himalaistów.

Jest więcej utrudnień naturalnych, niż do tej pory sądzono. Moim zdaniem najpoważniejszym z tych niedocenianych jest właśnie zimno i związane z tym dodatkowo obniżone ciśnienie parcjalne tlenu na dużej wysokości.

A jak tegoroczne warunki pogodowe wypadają w porównaniu do tych, które napotkała nasza wyprawa zeszłej zimy?

Póki co są podobne. Nasza wyprawa miała pecha, bo 25 lutego przyszło załamanie pogody spowodowane katastrofalną falą ciepła na biegunie północnym. Fala ciepła rozbiła wir polarny i przy tym zepchnęła poszarpany jet stream nad K2, a do tego jeszcze doszły inne „efekty specjalne”, takie jak masywny opad śniegu. W tym roku podobna sytuacja spowodowała fale okropnych mrozów w USA.

Takie anomalia jest trudno przewidzieć?

To jest pytanie do profesjonalnych meteorologów. Jest to dość częsta sytuacja, odnoszę jednak wrażenie, że specjaliści bywają niemile zaskoczeni zawsze, gdy taka następuje. Jest symptomem ocieplenia, a tego nikt nie lubi.

Trochę z innej beczki, jak definiujesz zimę?

Przychylam się do definicji w krajach CIS [Wspólnota Niepodległych Państw, czyli większość krajów byłego Związku Radzieckiego – red.] i naszego tradycyjnego jej pojmowania. Zima zaczyna się w pierwszą niedzielę Adwentu i kończy w ostatni dzień lutego. Dzień Kobiet to już jest wiosna, chyba się z tym zgodzisz? Podobnie jak z tym, że Barbórka i dzień św. Mikołaja to raczej zima niż jesień?

A na K2?

Moim zdaniem w marcu na K2 raczej jest wiosennie, za to w grudniu już zimowo, zbyt kurczowo trzymamy się kalendarzy, które są przecież umowne.

Czyli zgadzasz się w tej kwestii z Denisem Urubko?

Poniekąd, ale zachowałbym elastyczność, bo o tym decydują warunki meteorologiczne, a nie umowny kalendarz. Do tego jest to sprawa klimatu regionalnego. Warunki pogodowe mogą różnić się nawet pomiędzy poszczególnymi dolinami.

***

Michał Pyka (fot. arch. Michał Pyka)

Michał Pyka – pasjonat górski, szczególnie zainteresowany tematyką przemian klimatycznych w górach wysokich i najwyższych. Chwilowo nieaktywny Jet Stream Manager wyprawy zimowej na K2. Teksty Michała są publikowane w czasopismach i na portalach górskich i eksploracyjnych. Wiele ciekawych tekstów znajdziecie również na blogu https://michalpyka.blogspot.com/.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum